sobota, 30 lipca 2011

Szkoda, że już po

Dwa tygodnie szkoleń minęły jak z bata strzelić. Trochę szkoda, że tak szybko. Ja, a także duża część moich znajomych uczestnicząca w szkoleniach chcielibyśmy, aby trwały dalej,  bo było bardzo miło. Został nam jeszcze dwudniowy wyjazd. Tutaj także szkoda, że nie tygodniowy, ale cóż. Nie narzekam, będzie, a raczej już teraz jest super. Przed nami trochę pracy z pisaniem biznesplanu, ale na pewno damy radę. Po pierwsze – liczy się nastawienie, a co do niego, to chyba każdy z nas jest optymistą. Każdy z nas także posiada w sobie dużą motywację i wiarę w sukces. W piątek mieliśmy małe spięcie w grupie, ale, mam nadzieję, wszystko się ułoży. Delikatne spięcia w kilkuosobowym przedsiębiorstwie są rzeczą nieuniknioną.

A jutro od rana lecę na kurs Letniej Akademii Sztuki, a potem do Kamilka… Miłej nocki! 

piątek, 29 lipca 2011

Gdybyś mógł przeżyć swoje życie jeszcze raz

Gdybym mogła przeżyć życie raz jeszcze, odważyłabym się popełnić więcej błędów. Odprężyłabym się, rozluźniła. Byłabym głupsza niż w czasie tej podróży. Mniej rzeczy brałabym poważnie. Wykorzystałabym więcej szans, pojechała na więcej wycieczek, wspięła się na więcej gór i przepłynęła więcej rzek. Jadłabym więcej lodów i mniej fasolki. Miałabym pewnie więcej prawdziwych kłopotów, ale za to mniej wymyślonych. Widzisz, jestem jedną z tych osób, które są zawsze rozsądne i przytomne, godzina po godzinie, dzień po dniu. Och, miałam też swoje piękne chwile. Gdyby przyszło mi robić wszystko od nowa, miałabym ich więcej. Nie próbowałabym niczego innego - tylko chwile, jedna po drugiej, zamiast codziennego życia z wyprzedzeniem wielu lat. Jestem jedną z tych osób, która nigdzie się nie rusza bez termometru, butelki z gorącą wodą, płaszcza i parasola. Gdybym mogła zrobić wszystko jeszcze raz, podróżowałabym z o wiele mniejszym bagażem niż w tym życiu.
Gdybym miała ponownie przeżyć życie, na wiosnę wcześniej biegałabym boso i nie zakładała butów do późnej jesieni. Częściej chodziłabym na tańce, częściej jeździła na karuzeli i zbierała więcej stokrotek.

NADINE STAIR

czwartek, 28 lipca 2011

W imię wolności - JFK

Niech z tego miejsca, w tej właśnie chwili
słowo wyruszy do wszystkich, wrogów
i przyjaciół, niech powie, że przekazano znicz
nowym generacjom Amerykanów, generacjom
urodzonym w tym wieku, hartowanym przez
wojnę, zdyscyplinowanym przez ciężki i gorzki
pokój, dumnym ze swojego prastarego
dziedzictwa i niechętnie patrzącym na powolne
ograniczanie ludzkich praw, którym ten naród
tak bardzo zawsze był oddany i którym oddani
jesteśmy również dzisiaj, tu w domu i na całym
świecie.
Niech wszystkie narody wiedzą, czy życzą nam
dobrze, czy źle, że zapłacimy każdą cenę,
udźwigniemy każdy ciężar, stawimy czoło
każdej trudności, wesprzemy każdego
przyjaciela i przeciwstawimy się każdemu
wrogowi, aby zapewnić przetrwanie
i zwycięstwo wolności.

JOHN F. KENNEDY

środa, 27 lipca 2011

Dobre Credo


CREDO KLUBU OPTYMISTÓW
OBIECAJ SOBIE...

Że będziesz na tyle mocny, iż nic nie zakłóci spokoju twojego umysłu.
Że z każdą spotkaną osobą będziesz rozmawiał o zdrowiu, szczęściu i powodzeniu.
Że sprawisz, iż każdy z twoich znajomych poczuje, iż jest w nim coś wartościowego.
Że zawsze będziesz dostrzegał jasne strony wszystkiego wokół, aby twój optymizm stał się rzeczywistością.
Że będziesz myślał o wszystkim jak najlepiej, pracował jak najlepiej i spodziewał się tylko rzeczy jak najlepszych.
Że sukces innych sprawi ci taką samą radość jak sukces własny.
Że zapomnisz o przeszłych błędach i będziesz dążył do jak największych osiągnięć w przyszłości.
Że zawsze będziesz nosił radość na twarzy i dasz uśmiech każdej żywej istocie.
Że poświęcisz na doskonalenie siebie tak wiele czasu, iż nie wystarczy go już na krytykowanie innych.
Że będziesz zbyt wielki, by się martwić, zbyt szlachetny, by się złościć, i zbyt szczęśliwy, by pozwolić sobie na kłopoty.


SIEDMIOPUNKTOWE CREDO JOHNA WOODENA „DAĆ Z SIEBIE WSZYSTKO"

1. Bądź ze sobą szczery.
2. Uczyń z każdego swojego dnia arcydzieło.
3. Pomagaj innym.
4. Sięgaj głęboko do dobrych książek.
5. Bądź przyjacielem sztuk pięknych.
6. Zbuduj sobie schronienie na deszczowy dzień.
7. Codziennie módl się o wsparcie i dziękuj za otrzymywane błogosławieństwa.

wtorek, 26 lipca 2011

Peny ft. Pih, Miodu, Filia - Lepiej Zasnąć


Nie należysz i nie chcesz należeć do tego świata
twoje miejsce to cień, mają Cię za wariata
nie chcesz wierzyć już własnym uszom i oczom,
kolejny szary dzień ucieka jak z peronu pociąg
tu gdzie nic nie robi wszechmogący Bóg
większość gnije za życia, jak pod lodem trup
lepiej słuchać niż mówić, patrz w gwiazdy i śnij
przy obieraniu cebuli za dnia lecą łzy
śpij - za sobą zostaw spalone mosty
fałszywe uśmiechy bezmiar sprawiedliwości
czasami chciałoby się żeby słońce nie wzeszło
oblany zimnym potem w ukryciu czekasz wieczność
stoisz na deszczu, rozumiem Cię bez słów
sam jak palec, niewolnik w krainie ślepców
serce miasta bije bez radości,
wszystkie drogi metropolii prowadzą do samotności
śpij, twój sen niech dziś ich ogłuszy
jak zakrzep krwi milcz, nic cię nie ruszy
przyjdzie zły dzień podczas najgorszej burzy
trzaśnij drzwiami i zamknij okna duszy

poniedziałek, 25 lipca 2011

Zbrodniarz i szaleniec

Wszyscy dookoła zaczęli grać tragedią. To ohydne. Breivik to prawicowiec, mason, chrześcijanin, i kto tam wie jeszcze. Janusz Palikot twierdzi, że do podobnej tragedii może dojść w Polsce. Oczywiście: wszystkiemu winny Kaczor.

Trzeba nie mieć po kolei w głowie, żeby mówić takie rzeczy. Żaden zdrowo myślący człowiek, nikt normalny nie robi takich zamachów. Czy Palikot uważa, że każdy, kto popiera Kaczyńskiego, ma tak poważnie narobione – za przeproszeniem – w głowie? Znam wielu ludzi, którzy popierają PiS i według mnie większość z nich ma lepiej poukładane w głowie niż pan Janusz Palikot. A takie głosy, że to fan PiSu tylko podjudzają ludzi.

Pan Przemysław Prekiel, człowiek związany z lewicą, pytał już na facebooku, a raczej zastanawiał się, co na to powie Pan Ziemkiewicz. Czy Rafał Ziemkiewicz zamilknie po tej tragedii? Przecież doprowadził do niej człowiek prawicy. Myślę, że RAZ nie będzie nawet temperował pióra, by odpowiadać Panu Przemkowi – bo niby po co to robić?

Jeśli nawet był to prawicowiec – to co z tego? To cała prawica jest teraz zła? Wszyscy prawicowcy to szaleńcy? Hitler był socjalistą. Czemu Pan Przemysław i inni socjaliści nie tłumaczą się ze zbrodni, które dokonał Adolf? Nie tłumaczą się, bo nie muszą. Oni nie są za to odpowiedzialni.

Ale nie ma co grać na tej tragedii. Breivik to zbrodniarz – szaleniec! To wszystko w tym temacie. 

Ave Postęp!

Drugi tydzień szkoleń rozpoczęty. Nie taki Socjalista straszny, jak go malują. Inspiruje się Janem Pawłem II i jest przeciwnikiem biurokratycznego systemu. Mocno kibicuje także demokracji. Ustrojowi, który wybrał Hitlera. Demokratycznie skazano Jezusa na ukrzyżowanie, a także demokratycznie otruto Sokratesa. Nie mówiąc już o tym, że demo to ustrój, w którym dwóch pijaczków, kompletnie nie znających się na niczym i mających wszystko w tyle – znaczy w poważaniu lub po prostu w czterech literach – ma przewagę decyzji nad profesorem z Uniwersytetu, który przeczytał setki książek. Taka jest ta nasza demo, a może to już raczej ochlo, ale ma swoich wiernych kibiców. Ale wśród nich, na szczęście, są jeszcze tacy, którzy są dobrymi ludźmi.

Dziewczyna z tej samej grupy co owy dobry Socjalista jest bardzo postępowa. Kiedy powiedziałem o płodzie nienarodzone dziecko szybko mnie poprawiła i zawróciła na „dobre”, postępowe tory. Stwierdziła, że używam chrześcijańskich określeń, co według Niej – wnioskuję – grzechem dziś jest niewybaczalnym. Skonstatowała, że dziś nie ma nienarodzonych dzieci. Nienarodzone dziecko to nie dziecko, to płód. Znaczy podczłowiek. Dobrze to rozumiem czy nie? Ave Postęp! Amen! 

niedziela, 24 lipca 2011

Szkolenia i ASL

Pierwszy tydzień szkoleń był naprawdę ciekawy. Pięć dni po siedem godzin dziennie minęło względnie szybko – aż trochę mi szkoda. Przed nami następne pięć dni, a potem dwudniowy wyjazd. Mam nadzieję, że będzie tak samo ciekawie jak do tej pory, mimo że zajęcia wydają się mniej interesujące.

Dziś byłem także na zajęciach (drugi raz – pierwszy tydzień temu) Akademii Sztuki Letniej, na których uczyłem się malować. Fajne to – ołówek potem pędzel w usta i do przodu! Więcej nie napiszę, bo pisaków czynnych brak.  Do jutra! 

czwartek, 21 lipca 2011

Szkolimy się

Szkolimy się, szkolimy. Już cztery dni minęły. Jutro także szkolenia, a potem cały następny tydzień. Ale fajnie, bo naprawdę jest ciekawie. 

wtorek, 19 lipca 2011

Jopel Kejo - Nigdy Nie Bylo Wczoraj (Feat. Pih, 1z2)


Dzwonię do ciebie raz po raz, chociaż pora chora
Odłożona źle słuchawka, martwych rzeczy zmowa
Chcę tylko przekazać te proste słowa
Do góry głowa, od nowa, nie było wczoraj
To co się dzieje w naszych domach
Zobacz, awantury, brudy, po nich cisza grobowa
Przegrywa jutro z wczoraj, widzisz sam karty
Ten układ nie raz zabija nawet martwych
I tak przysypie nas wszystkich ziemia
Co znaczy czający się po kątach, niedomówienia
Życie nam przejdzie, gdzieś blisko obok
Jeśli zabierzemy w przyszłość wczoraj ze sobą
Nie możesz zapomnieć, proszę cię przestań
Masz rację, życie łamie nam wszystkim serca
Tylko bliscy są w stanie nas zranić, zobaczysz
Oni odejdą, będzie za późno by przebaczyć
Weź powietrze w płuca, odstaw zawiść
Nienawiść zostaw na istotne sprawy
Człowiek z drugim się zejdzie, musisz być ponad
Wczoraj nie było nigdy, nigdy nie było wczoraj

Mam nadzieję, że Jopel mi wybaczy, ale publikuję tylko słowa Pih-a. Jestem Jego fanem - to dlatego! ;)

poniedziałek, 18 lipca 2011

Dekalog liberała

1. Nie badź niczego w stu procentach pewien.
2. Nie wyobrażaj sobie, że opłaca się ukrywać fakty. Pewnego dnia z pewnością wyjdą one na jaw.
3. Nigdy nie próbuj zniechęcać bliźnich do myślenia, bo z pewnością ci się powiedzie.
4. Kiedy napotkasz sprzeciw, choćby ze strony małżonka lub dzieci, staraj się przekonać ich do własnych racji za pomocą argumentów, a nie autorytetu, bo zwycięstwo oparte na autorytecie jest nieprawdziwe i złudne.
5. Nie przejmuj się autorytetami. Zawsze znajdą się autorytety głoszące coś przeciwnego.
6. Nie staraj się tłumić szkodliwych w twoim mniemaniu poglądów, bo jeśli to zrobisz, poglądy te przytłoczą ciebie.
7. Nie obawiaj się wygłaszać ekscentrycznych opinii. Każda uznana dziś opinia była kiedyś ekscentryczna.
8. Znajduj większe upodobanie w inteligentnym sporze niż w biernej zgodzie, jeżeli bowiem cenisz inteligencję tak jak należy, spór może zakładać większe porozumienie niż bierne przytakiwanie.
9. Bądź zawsze wierny prawdzie, nawet gdy jest dla ciebie niewygodna, bo stanie się jeszcze bardziej niewygodna, gdy spróbujesz ją ukryć.
10. Nie zazdrość szczęścia mieszkańcom raju głupców, bo tylko głupiec może coś takiego uważać za szczęście.

Bertrand Russell (1872-1970) - matematyk i filozof angielski. Był jednym z najwspanialszych i najbardziej płodnych filozofów i pisarzy XX w. W 1913 r. ukończył wraz z A.N. Whiteheadem fundamentalne dzieło z dziedziny logiki i matematyki Principia Mathematica. Jako filozof wywarł duży wpływ na XX-wieczne teorie dotyczące logiki i języka.
Podczas I wojny światowej sprzeciwiał się wojnie ze względu na przekonania, za co na krótko poszedł do więzienia. Później opowiedział się za wojną z III Rzeszą.
W ciągu ostatnich 20 lat życia Russell był jednym z przywódców kampanii na rzecz nuklearnego rozbrojenia.
Jego filozoficzne prace skierowane były do szerokiej rzeszy czytelników.

sobota, 16 lipca 2011

Fragment książki A. Robbinsa - "Obudź w sobie Olbrzyma"

Oto cytat z książki T. Robbinsa – „Obudź w sobie Olbrzyma”. Polecam gorąco tę publikację wszystkim tym, którzy chcą się rozwijać, by stawać się coraz lepszymi ludźmi. Bo żadna praca nie daje tyle radości, co praca nad sobą.


Kiedyś czytałem zawikłaną historię w książce pióra Gregory'ego Batesona pod tytułem Steps to Ecology of Mind (Ku ekologii umysłu). Był to zapis rozmowy, którą wiele lat temu autor przeprowadził ze swoją córką. Pewnego dnia podeszła do niego i zadała mu bardzo interesujące pytanie:
- Tato, jak to się dzieje, że rzeczy tak łatwo się plączą?
- Co masz na myśli mówiąc, że się plączą, kochanie? - odpowiedział pytaniem.
- No wiesz, kiedy rzeczy nie są doskonałe. Popatrz tylko na moje biurko. Leży na nim wszystko. Jest poplątane. A wczoraj wieczorem tak się napracowałam, żeby wyglądało doskonale. Ale rzeczy nie chcą długo być doskonałe. Bardzo łatwo się plączą!
- Pokaż mi więc, jak to jest, kiedy rzeczy są doskonałe -poprosił, a w odpowiedzi córka ułożyła wszystkie rzeczy na swojej półce w określonym wcześniej porządku, następnie zaś powiedziała:
- Popatrz! Teraz wszystko jest doskonałe. Ale długo tak nie zostanie.
- A co by się stało, gdybyś przesunęła pudełko z farbami trochę w prawo, tylko o kilka cali, właśnie tak?
- Nie, wtedy wszystko będzie poplątane. Poza tym, pudełko musi stać równo, a nie tak krzywo, jak je położyłeś.
- A co się stanie, jeśli przesunę ołówek z tego miejsca na to? - spytał przekładając ołówek.
- Znowu wszystko plączesz.
- A gdybym trochę otworzył tę książkę?
- Znów będzie poplątane!
Wtedy Bateson zwrócił się do córki ze słowami:
- Kochanie, to nie rzeczy plączą się tak łatwo. To ty masz wiele sposobów, aby je plątać, a tylko jeden sposób na to, by były doskonałe.

czwartek, 14 lipca 2011

Nudzę, prawda?

W poniedziałek zaczynamy szkolenia w sprawie SS. Czym jest SS? SS - to skrót od Spółdzielni Socjalnej. Nie wiem, czy go się używa. Ja go używam, lubię go. Nie ukrywam. 


Przemek: - Nudzę, prawda?
Koleżanka: Nie, nie nudzisz.
P: Oj wiem, że nudzę.
K: Nie, naprawdę, nie nudzisz.
P: Nudzę, nudzę... 
K: Przemek, mówię ci, że nie nudzisz.
P: Powiedz, że nudzę, bo ja wiem, że tak jest.
K: No OK - nudzisz.
P: Wiedziałem!



Popisałbym coś jeszcze, ale zaraz laptop mi się rozładuje, a nie ma prądu z powodu burzy, która przeszła nad nami jakiś czas temu.


PS "K" - dzięki za kolejny komentarz. Nie wiem, czy wiesz, ale ja nie wiem, kim Ty jesteś... :)

środa, 13 lipca 2011

Mormoni i ŚJ

Wczoraj kiedy szedłem na uczelnie zaczepiło mnie grzecznie dwóch młodych mężczyzn. Skojarzyłem, że należą do jakiegoś innego, niż katolicki, Kościoła, ponieważ widziałem już Ich albo podobnych Im kilka razy w tramwaju. A poznałem po eleganckim ubiorze. Mieli  na sobie białe koszule i ciemne spodnie.

Okazało się, że to Mormoni. Chwilę porozmawialiśmy – mówili niepolskim akcentem. Chcieli ode mnie numer telefonu, ale grzecznie, acz asertywnie powiedziałem: „nie”. Poprosili mnie także o mój adres, by mnie odwiedzić, przyjść do mnie na rozmowę – także uprzejmnie powiedziałem, że nie dam. Ale chętnie poczytam Waszą Biblię – powiedziałem. Spytałem, czy coś kosztuje. Powiedzieli, że dadzą mi w prezencie. Oczywiście, przyjąłem. Obiecałem, że kiedyś odwiedzę Ich kościół, który znajduje się na jakieś-tam-ulicy (mam zapisane) w Łodzi.

Pogadaliśmy tak parę minut – byli bardzo mili, oczywiście: ja też – i się rozstaliśmy. Kiedy będę przypadkiem w Łodzi, odwiedzę ich kościół. Teraz sobie trochę czytam w Internecie o Mormonach – i do Kościoła ich raczej nie wstąpię, tak myślę, ale dowiedzieć się czegoś nowego warto. Pozwolę sobie zacytować coś, co znalazłem na temat Mormonów w Internecie:

Ciekawostki:
Kilka lat przed założeniem Kościoła, Smith (założyciel przyp. PRW) został członkiem loży masońskiej. To wyjaśnia podobieństwo rytuałów mormonów do ceremonii masońskich.
Mormoni przez wiele lat twierdzili, że prawdziwy wyznawcy Boga mają tylko białą skórę. Dopiero w 1978 roku zrewidowali swoje twierdzenia i dopuścili również murzynów do pełnienia obowiązków kapłańskich.
Mormoni również przez wiele lat praktykowali poligamię, musieli ją jednak znieść z powodu problemów z prawem w USA.
Wyznawcy Kościoła dysponują potężną siłą polityczną i gospodarczą. W ich posiadaniu jest duża część Hawajów, stan Utah, sieć hoteli Marriott. Własnością organizacji są również stacje telewizyjne, gazety, szpitale i towarzystwa ubezpieczeniowe.
Kiedyś nauczali, że Bóg (Elohim) też był człowiekiem (!), ale został wywyższony. Utożsamiali Boga z Adamem, który zapłodnił Ewę, by powstało plemię materialne, w które wcielą się dzieci niematerialne. Dziś odcinają się od tej doktryny.
Kiedyś uczyli również, że Jezus był trzykrotnie żonaty: z Marią, Martą i Magdaleną, miał kilkoro dzieci, a jedno z nich dało początek rodzinie Smitha. Dziś odcinają się także od tej tezy.

Ok. trzech lata temu kilka razy odwiedzili mnie Świadkowie Jehowy. Przyjmowałem Ich z otwartymi rękoma, chciałem wiedzieć, co myślą. Ale w pewnym momencie poczułem, że są trochę nachalni, więc powiedziałem, że już dziękuję za Ich wizyty. Dostałem od Nich Pismo Święte – w przekładzie Nowego Świata. Teraz tak się zastanawiam: gdyby tak pomiędzy Nowy i Świat wstawić przymiotnik Lepszy – oczywiście pisane dużą literą.

Kiedyś budowałem w głowie taki plan, by wstąpić do ŚJ, zobaczyć, jak wygląda to od środka, a potem „pa”, „na razie”. Ale zrezygnowałem, bo pomyślałem, że to zbyt ryzykowne.

Nad przystąpieniem do Kościoła Mormonów też bym się zastanowił, rozważyłbym to – gdyby nie znieśli tej poligamii. 

I Tak Kocham Te Gre Feat. Ten Typ Mes, W.E.N.A, DJ M-Easy - Wdowa | Supe...

wtorek, 12 lipca 2011

Na brudno 2

"K" skomentowała, bym częściej pisał, bo właśnie a propos komentowania - nie ma co komentować. A więc, "K", masz moje słowo - będę pisał częściej. Co prawda dziś znów na brudno, ale już niebawem jak najbardziej na czysto. Swoją drogą, ciekawe, gdzie moi inni Komenterzy (Komentatorzy). Kiedyś było Ich więcej. Uciekli. Ale mam nadzieję, że powrócą. Niedawno też obiecałem, że odpowiem na komentarze - i nie odpowiedziałem. Przepraszam, obiecuję poprawę. Dobranoc! 

poniedziałek, 11 lipca 2011

Na brudno

Dziś szybka, krótka notka - w dodatku na brudno - bo dawno tutaj nie pisałem. Na wstępie pochwalę się, że zdałem egzamin licencjacki, a więc mam wyższe wykształcenie. Jest się z czego cieszyć. Teraz pójdę za ciosem - czas na zrobienie magistra. Na zakończenie pochwalę się, że dostaliśmy się - ja i pięcioro znajomych (więcej na ten temat innym razem) - do projektu. Opowiem o tym więcej w następnym tygodniu. Dobranoc!

wtorek, 5 lipca 2011

Czy myślisz?

Cytuję poniższy tekst
Warto go przeczytać



"W świetle niedawnych przypadków strzelaniny w szkołach Massachusetts i Kaliforni, jak również ostatnich tragedii w Nowym Jorku, Pensylwanii i Waszyngtonie, zastanówmy się, kiedy się to wszystko zaczęło?  
..... kiedy Madeline Murray O'Hare (została zamordowana, niedawno znaleziono jej ciało), złożyła skargę, że nie życzy sobie żadnych modlitw w naszych szkołach, a my powiedzieliśmy – OK.
   Następnie, ktoś powiedział, abyśmy lepiej nie czytali w szkołach Pisma Świętego, Pisma Świętego, która powiada "nie zabijaj", "nie kradnij", "kochaj bliźniego jak siebie samego".  I powiedzieliśmy – OK.
Dr. Benjamin Spock powiedział, że nie powinniśmy karać klapsem naszych dzieci, kiedy one zachowują się nieprawidłowo, bo ich małe osobowości mogą być wykrzywione, i możemy naruszyć ich poczucie wartości (syn dr Spocka popełnił samobójstwo). I byliśmy przekonani, że ekspert powinien wiedzieć, co mówi, więc powiedzieliśmy OK, nie będziemy im więcej dawać klapsów.
Potem ktoś powiedział, że nauczyciele i dyrektorzy szkół nie powinni karać naszych dzieci, kiedy się źle zachowują. I władze szkolne powiedziały, że żadnemu nauczycielowi nie wolno dotknąć ucznia, kiedy się źle zachowuje, bo nie chcemy przecież złej opinii o szkole, i oczywiście, nie chcemy być ciągani po sądach. (Istnieje duża różnica pomiędzy karaniem a dotykaniem, biciem, wstrząśnięciem, upokorzeniem, kopaniem, itd.)
A my przyjęliśmy ich argumenty.
Następnie ktoś powiedział: - pozwólmy naszym córkom przerywać ciążę, kiedy zapragną, i nie muszą one nawet informować o tym rodziców.
I powiedzieliśmy – co za wspaniały pomysł!
 Potem, jakiś mądry członek rady szkolnej powiedział, że odkąd chłopcy są chłopcami,  to tak czy inaczej będą TO robić, dajmy więc naszym synom tyle kondomów, ile potrzebują, aby mieli całą tę radość, której pożądają, a my nie powiemy o tym ich rodzicom, że dostają kondomy w naszych szkołach.
I powiedzieliśmy, że jest to następny wspaniały pomysł.
Następnie jakiś wysoki, wybrany przez nas oficjał, powiedział, że nie jest ważne, co robimy prywatnie, jak długo wykonujemy dobrze naszą pracę. I my, zgadzając się z nim, dodaliśmy, że nie jest ważne, co ktokolwiek, włączając w to naszego prezydenta, robi prywatnie, dopóki mamy prace, a ekonomia jest w porządku.
I ktoś powiedział, wydrukujmy kolorowe magazyny ze zdjęciami nagich kobiet, i nazwijmy to zdrową, zrozumiałą pochwałą piękna kobiecego ciała. I powiedzieliśmy, że nie mamy z tym problemu.
I ktoś jeszcze posunął tę pochwałę ciała nieco dalej, i opublikował zdjęcia nagich dzieci, i posunął się jeszcze dalej, czyniąc je dostępnymi w Internecie.
A my powiedzieliśmy, że to jego prawo do wolności słowa.
I przemysł rozrywkowy powiedział: -  zróbmy telewizyjne programy i filmy promujące profanację, przemoc i nielegalny seks. I stwórzmy muzykę, która zachęca do gwałtów, narkotyków, samobójstw i tematów satanistycznych.
I my powiedzieliśmy, że to jest tylko rozrywka, że nie ma szkodliwych efektów, i skoro nikt nie bierze tego na serio, rozwijajmy tę rozrywkę szeroko.
Teraz, pytamy siebie dlaczego nasze dzieci nie mają sumienia, dlaczego nie odróżniają one dobra od zła, i dlaczego nie mają problemów z zabijaniem obcych, kolegów z klasy, i siebie. Proszę, dopisz sobie w tym miejscu więcej ........................................................................
Możliwe, że jeśli pomyślimy o tym wystarczająco długo i intensywnie, wyjaśnimy to sobie. Myślę, że tu pasuje: "Zbieramy to, cośmy zasiali!"
"Dobry Boże, dlaczego nie uratowałeś tej małej dziewczynki w Michigan?"
                                                           Z poważaniem, "zaniepokojony uczeń."
I ODPOWIEDŹ:  

"Drogi 'zaniepokojony uczniu'. Wyrzucono mnie ze szkół."

                                                          Z poważaniem, BÓG.

  Śmieszne, jak łatwo jest ludziom obrzucać Boga błotem, i następnie zastanawiać się, że świat zmienia się w piekło..   
Śmieszne, jak  łatwo wierzymy w to, co jest w prasie i telewizji, ale podważamy wszystko, co jest w Piśmie Świętym.  
Śmieszne, jak każdy chce iść do nieba, pod warunkiem, że nie będzie musiał wierzyc, myśleć, mówić czy robić cokolwiek, co nakazuje Biblia. Śmieszne, jak ktoś, kto powiada "Ja wierzę w Boga", wciąż idzie za Szatanem, który, nawiasem mówiąc, również "wierzy" w Boga.  
Śmieszne, jak szybko jesteśmy gotowi oskarżać, ale nie być oskarżanymi.  
Śmieszne, kiedy możesz wysłać tysiące "kawałów" poprzez e-mail, i one rozprzestrzeniają się jak pożar lasu, ale kiedy zaczniesz słać wiadomości o Bogu, ludzie zastanawiają się dwa razy, zanim podzielą się nimi z innymi.  
Śmieszne, kiedy niemoralność, brutalność, wulgarność i nieprzyzwoitość latają wolne w cyber przestrzeni, ale publiczne dyskusje o Bogu są zakazywane w szkołach i miejscach pracy.  
Śmieszne, kiedy ktoś może być podniosłym, nabożnym chrześcijaninem w niedzielę, i niewidocznym chrześcijaninem przez resztę tygodnia.  
W e s o ł o    c i ?   Ś m i e j e s z   s i ę ?
Śmieszne, jak kiedy będziesz chciał wysłać ten post innym, nie wyślesz tego do wielu, ponieważ nie jesteś pewien, w co oni wierzą, lub -  co sobie o tobie pomyślą, kiedy im to wyślesz.
Śmieszne, jak mogę być bardziej przejęty tym, co inni o mnie pomyślą, niż tym, co pomyśli o mnie Bóg.
Czy myślisz?
Przekaż dalej powyższe przemyślenia jeśli uważasz, że są ważne. Jeśli nie – wyrzuć je. Nikt przecież nie będzie tego wiedział. Na pewno!
Ale jeśli wyrzucisz te myśli, nie siedź i nie narzekaj, w jakim złym stanie jest świat..... Ja wysłałem ten tekst wszystkim na mej liście. Ludzkie serca są dzisiaj bardziej czułe z powodu wydarzeń, które miały miejsce ostatnio w Nowym Jorku, Pensylwanii i Waszyngtonie. Spróbujmy to zmienić.
"Przyjaciele, to cisi aniołowie, którzy pomagają nam stanąć na nogach, kiedy nasze skrzydła maja kłopoty z przypomnieniem sobie, jak się fruwa."
Słyszeliście już to na pewno, ale powtarzajmy to dalej, dobrze?"