Gdy przychodzisz do mnie boso,
Kocham Cię, Wiosno!
Wiosna to moja ulubiona pora roku. Uwielbiam wiosenne słońce, kiedy ogrzewa mi twarz. Uwielbiam ciepły, przyjemny wiosenny wietrzyk, kiedy tańczy w moich krótkich włosach. Uwielbiam, kiedy wieje on prosto na mnie. Lubię wiosenne spacery. Odziany w krótkie spodenki, t-shirt oraz klapki na stopach – czuję się jak pielgrzym, przemierzający lasy i polany. Ten wiosenny klimat – jedyny swoim rodzaju – poczuć mogę właśnie tutaj, na wsi.
Wiosna to czas zakochania. Może powinienem się wreszcie zakochać. To jest trochę trudne, kiedy w moim sercu siedzą jeszcze fragmenty ostatniej miłości. Może tej wiosny się nie zakocham, może w tę wiosnę nie przyjdzie do mnie miłość. W sumie po co mi ona? Wszakże miłością jest wszystko – poza nią istnieje tylko lęk, który by nie istniał, gdyby nie było miłości.
Cieszę się, że przyszła wiosna. Czekałem na nią cały rok. Wiosna, która ma w sobie jakiś tajemniczy urok, sprawiający, że wszystko dookoła – łącznie z ludźmi – staje się piękniejsze. Tak więc wykorzystuję tę szansę i ja też razem z wiosną przyniosę i dam piękno światu.