Człowiek to dusza
i ciało, stworzone
Do czynów
wielkich; by śmiało marzeniem
Mknął niestrudzony,
nieulękły zmieniał
Dotkliwe ciosy w
spokój, i smakował
Radość rozumu i
ducha zmieszanie.
Czy ulepiony, by
nędznie, w żałości
Czołgał się w
gnoju swych obaw marności,
Martwiał na każdy
dźwięk, rwał miłości
Płomień; radości
uczucia, by czekał,
Tej cudnej
chwili, gdy z dni bez wartości
Wyrwie go
tchnienie śmierci, mroźną ręką.
Choroby nie
cierpiąc, leczenie odwlekał.
Pierwszy to człowiek,
co żyć ma w przyszłości,
Drugi – człek
dzisiaj, w całej swej marności.
-
SHELLEY