Kilka dni temu miałem
niezwykłą przyjemność uczestniczyć w pierwszej części Konferencji „We don’t
need no education…?” (http://studencidlarp.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=228:konferencja-qwe-dont-need-no-educationq&catid=46:slajdy&Itemid=46),
której organizatorem byli młodzi, ambitni ludzie ze Stowarzyszenia Studenci dla
Rzeczpospolitej. Tak na marginesie muszę powiedzieć, że zapał i działalność tej
organizacji oraz jej członków budzi mój podziw i wielki szacunek.
Mówiąc o niezwykłej
przyjemności, mam w szczególności na myśli możliwość wysłuchania przeze mnie i
zobaczenia na żywo prof. dr hab. Aleksandra Nalaskowskiego – pedagoga, którego
bardzo cenię. Do tej pory miałem okazję widzieć Pana Profesora tylko na nagraniach
w Internecie. Tego, czy występuje On w TV, nie wiem – raz widziałem Go w
programie u Jana Pospieszalskiego – bo jej nie oglądam, ale mam przeczucie, że
pokazują Go tam głównie ze względu na Jego kontrowersyjne poglądy, dotyczące
m.in. homoseksualistów. W tej chwili mam na tapecie artykuł z portalu
narodowcy.net zatytułowany „Nalaskowski pozwany za krytykę homoseksualizmu”. Dla
równowagi przekazu otworzyłem także tekst z gazeta.pl, którego tytuł brzmi:
„Profesor pod sąd za pogląd o homoseksualizmie”. Oto wypowiedź Profesora
Nalaskowskiego, która wzbudziła kontrowersje: Rodzice homoseksualni, tworzący dom dziecka, nie są w stanie przekazać
dziecku w procesie wychowania, właściwego wymiaru życia seksualnego człowieka.
Ten wymiar będzie zawsze wymiarem spaczonym, wymiarem chorym. Tak jak
homoseksualizm jest chory, choć Organizacja Zdrowia uznała, że nie jest. Ale,
jak sam Profesor powiedział na Konferencji, cytuję z pamięci: im bardziej moje
poglądy nt. homoseksualizmu są kontrowersyjne i wyraźne, tym więcej wśród
homoseksualistów mam znajomych.
Zostawmy jednak
homoseksualizm w spokoju. Wróćmy jeszcze do Konferencji. Odbyła się ona 27
kwietnia roku 2012 w budynku Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Frekwencja
to ok. 40 osób. Trochę to dziwne, powiem szczerze. Pewnie gdyby swoje
wystąpienie miała Doda Elektroda zebranych byłoby co najmniej sto razy więcej.
Czuję, że sala wypełniona by była po brzegi, jeśli zamiast prof. Nalaskowskiego
występ swój miałaby p. Kazimiera Szczuka ze swoimi rozmazanymi jak płyn do
mycia szyb na szkle poglądami. Tak to jest. Być może ja mam tu jakiś defekt i
nieopatrzne spojrzenie.
Kiedy Profesor Nalaskowski
wszedł na aulę, nie poznałem Go w pierwszej chwili. Zapuścił brodę, która
zmieniła Jego wygląd. Znakiem charakterystycznym, który przesądził u mnie, że
to On, były czerwone skarpety, które założone miał na stopy.
Podszedłem, spytałem się,
czy mógłbym zrobić sobie z Nim zdjęcie – zgodził się, mówiąc, że
natychmiastowo. Był bardzo uprzejmy. Mam nadzieję, że niebawem przyjdzie do
mnie na maila fotka z Profesorem, którą wykonała Paulina – członek Stowarzyszenia
Studenci dla Rzeczpospolitej. Jeśli chodzi o sam wykład Profesora, jego treść,
to myślę, że niedługo będzie On dostępny na stronie studencidlarp.pl.