Kilka tygodni temu dostałem w prezencie od
Bardzo Bliskiej Mi Osoby książkę Ziga Ziglara zatytułowaną „Do zobaczenia na
szczycie”. Sama publikacja, jak dla mnie, jest niezwykła, i wszystkim Wam ją
serdecznie polecam. Dziś zamieszczam jej krótki fragment. Oto on:
„Człowiek zwiedzał zarówno Niebo, jaki i
Piekło, tak by inteligentnie potrafił wybrać swoje ostateczne przeznaczenie.
Szatan dostał pierwszą szansę, Człowiek zaczął więc wycieczkę od zwiedzania Piekła. Pierwsze wrażenie było zaskakujące,
ponieważ wszyscy obecni siedzieli przy stole bankietowym suto zastawionym
wszelkim możliwym jadłem, nie wyłączając mięs z różnych zakątków globu
ziemskiego, owoców i warzyw oraz wszelkich delicji znanych człowiekowi. Szatan
miał więc uzasadnienie, by twierdzić, że nikt nie może wymagać więcej.
Człowiek spojrzał jednak uważnie po twarzach
biesiadników i nie zauważył ani jednego uśmiechu. Nie słychać było muzyki ani
żadnych innych oznak wesołości przynależnych uczcie. Ludzie siedzący przy stole
byli smutni i zobojętniali, a ich ciała straszliwie wychudzone. Zwiedzający
zauważył, że każdy z siedzących miał widelec przywiązany do lewej ręki i nóż do
prawej. Sztućce te miały ponad metr długości, co uniemożliwiało gościom
jedzenie. Mając więc pokarm przed oczyma, ludzie ci umierali z głodu.
Następnym przystankiem wycieczki było Niebo, gdzie turysta
zobaczył identyczną z pozory scenę: to samo jedzenie, te same noże i
widelce ponad metrowych rozmiarów. Mimo to mieszkańcy Nieba śmiali się,
śpiewali i świetnie się bawili. Wszyscy byli najedzeni i cieszyli się
znakomitym zdrowiem. Turysta zdziwił
się niepomiernie. Nie mógł pojąć, jak w takich samych warunkach powstawać mogą
tak różne rezultaty. Ludzie w Piekle byli głodni i wynędzniali. Tu, w Niebie,
wszyscy byli syci i szczęśliwi. Wreszcie zrozumiał, o co chodzi. Każdy z
rezydentów Piekła myślał tylko o tym, jak samemu się najeść. Starał się to
zrobić, lecz ponadmetrowe sztućce zupełnie mu to uniemożliwiały. W Niebie było
inaczej: każdy karmił siedzącego po drugiej stronie stołu. Sam był karmiony
przez siedzącego naprzeciw. Pomagając sobie wzajemnie, wszyscy pomagali samym
sobie.”
Komentarz, co stwierdził także sam Autor, nie
jest potrzebny. Ja życzę Wam pięknego weekendu!!