Pierwszy raz spotkałem tego Pana
bodajże 2 lata temu. Sprzedawał gazety na Placu Wolności w Łodzi, zaraz przy
wejściu na ulicę Nowomiejską. Myśląc o tym Panu i o tym, jak go spotkałem mam w
głowie – właśnie w tej chwili – mnóstwo skojarzeń.
Kiedy myślę o tym Panu i piszę te
słowa, przypominają mi się ludzie, których poznałem 2 lata temu latem (nie
jestem pewny czy oby to na pewno dwa lata, czy może nie trzy… ale raczej dwa).
To właśnie wtedy, a było to podczas szkoleń z grafiki komputerowej, poznałem
młodego Mężczyznę, którego fascynowała postać Maurycego Beniowskiego.
Ów Mężczyzna, którego bardzo
polubiłem, interesował się mocno polityką. Pamiętam, jak dyskutował z innymi
członkami szkolenia, a najbardziej z prowadzącym. To właśnie wtedy spojrzałem
na politykę z innej strony. Wyłączyłem TVN, odłożyłem na bok, a potem
wyrzuciłem do kosza Gazetę Wyborczą, wyszedłem ze szkolenia i na dole, zaraz
przy wejściu na ulicę Nowomiejską, kupiłem u starszego Pana „Gazetę Polską”.
Spytałem razu pewnego tego Pana,
która gazeta jest najlepsza (chodziło mi o to, która jest najbardziej
rzetelna), a On odpowiedział, że wszystkie są dobre. Miał wtedy minę – prawie
nigdy nie schodziła mu ona z twarzy – jakby wiedział coś więcej. Taki lekki
uśmieszek. Jakby był świadom czegoś, czego zwykły zjadacz chleba nie wie. I nie
myślę tu tylko o gazetach, ale o Jego podejściu do życia. Ta mina zawsze mnie
intrygowała.
Dziś już nie czytam GP, a jeśli
już, to przypadkiem, choć gdybym miał wybierać między nią, a GW, oczywiście
wybrałbym, bez zastanowienia, tę pierwszą. Myślę, właśnie dziś tak myślę, że to
trochę jakby ta sama strona, że ponad nimi istnieje jeszcze coś, co nie
utożsamia się ani z GP, ani z GW, choć do jednej z opcji może mieć trochę
bliżej.
Pisałbym dalej, bo myśląc o tym
Panu, skojarzeń mam mnóstwo, jednak czuję, że sen zaczyna mnie powoli
opanowywać, czy też opanowywać powoli – co chyba widać. Kończę mój wpis trochę
smutno. Rok temu latem widziałem tego Pana, jak sprzedawał swoje gazety, nawet
nabyłem u Niego jedną. W tym roku, niestety, coś Go nie widać. Mam tylko
nadzieję, że u Niego wszystko w porządku, że ma się dobrze.