sobota, 20 listopada 2010

Chcę być Orłem i Białym Krukiem


Dziś rano, kiedy jechałem busem do Łodzi, jakiś mężczyzna siedzący na tylnych siedzeniach pojazdu, tuż przy oknie, po lewej stronie - powiedział bardzo mądrą rzecz, a mianowicie: „życie jest piękne”, po czym zrobił krótką przerwę, by za chwilę dodać: „ale z lotu ptaka”.

Ładne to, pomyślałem, i za chwilę myślałem, zastanawiałem się nad tym dalej. Skoro życie jest piękne z lotu ptaka, to nie pozostaje nic innego, jak ptakiem zostać. Jakim? Orłem! – taka była moja pierwsza myśl. Kiedyś nawet, chyba już z rok temu, napisałem coś o orle stylem nieco wierszowanym:

Dumnie płynął po niebie,
Jak okręt po błękitnych wodach.
Skrzydła niczym żagle
Niosły go żywo na wietrze.
Tak wysoko, hen,
Prawie pod oknami Boga,
Płynął dumnie jak paw,
Aż w piersi rosło me serce.

Z góry patrzył na wszystko,
Chmury były mu siostrą.
Siostrą była mu wolność,
Którą ukochał mocno.
W dzień rozmawiał ze słońcem,
Nocą przy blasku księżyca
Patrzył w gwiazdy wysoko,
Pod ich okiem zasypiał.

Raz przysiadłem na skałach,
Niedaleko strumyka.
Chciałem pobyć sam chwilę,
Porozmawiać ze sobą.
I już przyszła ta chwila,
Począłem oczy zamykać,
Kiedy nagle poczułem,
Że ktoś przysiadł się obok.

Nic nie rzekłem,
On także.
Patrzyliśmy gdzieś niemo.
Jednak w duchu przyrzekłem,
Że zdobędę z nim niebo.



Piękną przypowieść także o orle zamieścił w swej książce – „Przebudzenie” – Anthony De Mello; oto ona:

"Pewien człowiek znalazł jajko orła.
Zabrał je i włożył do gniazda kurzego w zagrodzie.
Orzełek wylągł się ze stadem kurcząt
i wyrósł wraz z nimi.

Orzeł przez całe życie
zachowywał się jak kury z podwórka,
myśląc, że jest podwórkowym kogutem.
Drapał w ziemi, szukając glist i robaków.
Piał i gdakał.
Potrafił nawet trzepotać skrzydłami
i fruwać kilka metrów w powietrzu.
No bo przecież czyż nie tak właśnie fruwają koguty?

Minęły lata i orzeł zestarzał się.
Pewnego dnia zauważył wysoko nad sobą,
na czystym niebie wspaniałego ptaka.
Płynął wspaniale i majestatycznie
wśród prądów powietrza,
ledwo poruszając potężnymi, złocistymi skrzydłami.

Stary orzeł patrzył w górę oszołomiony.
- Co to jest? - zapytał kurę stojącą obok.
- To jest orzeł, król ptaków - odrzekła kura.
- Ale nie myśl o tym. Ty i ja jesteśmy inni niż on.

Tak więc orzeł więcej o tym nie myślał.
I umarł, wierząc, że jest kogutem w zagrodzie."


Orzeł to piękny ptak, prawda? Ja tak sądzę. Jest taki dumny i odważny.  Ale… Może lepiej, zamiast orła, być białym krukiem? Takim oryginałem, czymś niepowtarzalnym, jedynym w swoim rodzaju? Albo, jeszcze lepiej, raz być orłem, raz białym krukiem – i tak na zmianę? Życie jest piękne z lotu ptaka, a więc od dziś jestem ptakiem: wolnym, szalonym, odważnym, niepowtarzalnym, zatrzymanym w chwili obecnej. A Ty? Też chcesz być ptakiem? Jeśli tak – jakim?