Wymagajcie od siebie, choćby inni od
Was nie wymagali –
te piękne słowa Jana Pawła II są od jakiegoś czasu moim mottem, dewizą życiową,
która mnie prowadzi przez różne sytuacje dnia codziennego. Jak to powiedział
mój znajomy Aleksander Beta – Jego życiowym celem jest ciągły rozwój i stawanie
się coraz lepszym. I wiem, że Alek nawet wtedy, kiedy nikt od Niego by nic nie
wymagał, On sam wymagałby od siebie. Tak swoją drogą: Alek też jest osobą wierzącą
i na pewno te słowa Papieża są cenne także i dla Niego.
Jutro
nastąpi kanonizacja zarówno bł. Jana Pawła II, jak i bł. Jana XXIII. Kilku moich
znajomych wybrało się do Rzymu na tę uroczystość. I dobrze. Jeśli czują, że tak
trzeba, jeśli jest do dla nich ważny moment – wspieram ich w tym całym sobą. Dla
mnie jest to także wydarzenie wielkie, lecz traktuję je przede wszystkim jako
symbol. Symbol tego, by iść przez to życie z radością w sercu, by być dobrym, a
przede wszystkim naśladować Jezusa Chrystusa.
Tak często
nie jestem tego przykładem. Tak często błądzę i gubię się w tym wszystkim. Jednak
Miłość, Wiarę i Nadzieję noszę w swoim sercu, dlatego też jestem pewny, że
jakby nie było, to i tak będzie dobrze, a nawet jeśli nie, to – jak powiedział
Jacek Walkiewicz – na pewno damy sobie radę.
Z tym
wymaganiem od siebie trzeba uważać, by nie wpaść w to za bardzo. Znam kilku
takich, co wymagają od siebie zbyt dużo, przez co też nie dają rady wszystkiemu
podołać i wpadają w życiowe zniechęcenie. Miałem czas, że też taki byłem. Na
szczęście się to zmienia i jest coraz lepiej.
Ostatni rok
nie był łatwy. Choroba Babci i inne wydarzenia z życia spowodowały we mnie przygaszenie
radości. Choć momentami było ciężko, jednak ciągle gdzieś w sercu miałem wiarę
w to, że wreszcie się jakoś wszystko ułoży. Jest we mnie, dzięki Bogu, jakiś
fundament, który pozwolił mi przetrwać te trudne chwile. Dziś czuję się już lepiej.
Mam w sobie więcej mocy i energii. Czuję w sobie radość do życia. Znów zacząłem
się cieszyć tylko dlatego, że wstałem rano, że otworzyłem oczy, że mogę żyć. I
za to chwała i dzięki Panu. W sercu mam nadzieję, że z każdym dniem będzie
coraz lepiej. Wiem, że wytrwałość to podstawa. Wytrwałość, którą wspiera
konsekwencja. I, oczywiście: WIARA, WIARA, WIARA!