czwartek, 10 marca 2011

Wnętrze, czyli to, co w człowieku najpiękniejsze

W człowieku najpiękniejsze jest wnętrze – umysł, intelekt, serce, osobowość. Często wnętrze przejawia się zewnętrznie. Ktoś ma otwarty i chłonny umysł. Ktoś inny nieziemski intelekt. Jeszcze ktoś gorące serce, które uzewnętrznia niosąc je na dłoni. A ktoś tam posiada magnetyczną osobowość. Bywają i tacy, co mają to wszystko naraz. A tak w ogóle to: gdyby wnętrze się nie uzewnętrzniało, nie moglibyśmy ocenić, że ktoś jest naprawdę piękny.

Tak, naprawdę piękny. Bo ktoś może być ładny, mieć ładny wygląd i aparycję. Ale o wyglądzie zewnętrznym rzadko powiemy, że jest piękny – naprawdę. Przynajmniej ja tego nie zrobię. A jeśli tak postąpię, to w bardzo rzadkich, sporadycznych przypadkach. Bo coś, żeby było piękne, musi mieć piękną duszę.

Pamiętam, jak pewnego razu spotkałem Dziewczynę, którą uważałem za  piękną. Miała zadbane blond włosy sięgające do ramion. Śliczną, gładką twarz. Ubrana była elegancko i seksownie. Zaraz, jak ją zobaczyłem, pomyślałem, że jest piękna. Przypisałem jej same najlepsze cechy osobowości. Na pewno jest mądra – pomyślałem – i inteligentna. Musi mieć magnetyczną osobowość – czułem, jak mnie przyciąga. Widać było także po niej, że ma dobre serce. Niemal ideał – pomyślałem.

Dane mi było poznać tę Dziewczynę. I wiecie co? Po pierwszym zdaniu, które wypowiedziała, gdy się sobie przedstawialiśmy, całe to piękno zniknęło, jakby ręką odjął. Wszystkie te cechy, które wcześniej przypisałem Dziewczynie, zniknęły. Rozpłynęły się jak śnieg na wiosennym słońcu.

Dziwne, prawda? Wystarczyło jedno krótkie zdanie, by całkowicie zmienił mi się obraz Dziewczyny. Znam ją do dziś. I, owszem, jest ładna, ale piękna – nie. I wcale nie jest głupia. Bo jest w miarę mądra i inteligentna, jeśli porównać ją z wieloma innymi. Ma także dobre serce, jest miła i przyjemna. Ale magnetycznej osobowości nie ma – i już!

Za to moja Koleżanka to, powiedzmy sobie, przeciwieństwo Dziewczyny. Kiedy zobaczyłem Koleżankę po raz pierwszy, pomyślałem, że do najpiękniejszych nie należy. Była zupełnie nie w moim typie – tak to nazwijmy. Ale, gdy poznawałem ją coraz lepiej, okazywało się, że ma ciepłe serce, piękny umysł, intelekt na wysokim poziomie i niezwykłą osobowość. Może – gdyby nie miała męża – to bym ją adorował. Kto wie! Ale jego także ma.


Mądrze mówi pan Janusz, prawda?

Ostatnimi czasy, a raczej ostatnimi dniami wciąż słyszę – nie widzę tego, bo nie patrzę, a tylko słucham, gdy ogląda to moja babcia – w TV i czytam w internetowych artykułach o tym, że PO chce, aby wybory trwały dwa dni, natomiast PiS twierdzi, że jest to sprzeczne z konstytucją – i wybory trwać powinny jeden dzień. Ja tego komentować nie będę, bo prymusem w tych sprawach nie jestem. Zamiast mojego komentarza, poniżej wklejam komentarz kogoś, komu zdrowego rozsądku i logiki w sprawach polityki nie brakuje – samego Janusza Korwin-Mikkego! A oto ten cytat:

"Klasa Polityczna” chce koniecznie, by jak najwięcej osób oddało głos w wyborach. Czy chce, by babcia spod Mławy rządziła Polską? Nie – IM chodzi o to, że gdy człowiek odda głos, to już czuje się odpowiedzialny za wszystkie złodziejstwa i głupoty popełniane na Wiejskiej – "bo przecież ja ich wybrałem”. Liczą, że wskutek tego unikną więzień za to, co z nami robili przez ostatnie 85 lat.
Chodzi tylko o pic – bo gdyby wybory mogły naprawdę coś zmienić, na pewno zostałyby zakazane.
Jeśli jednak ktoś serio chciałby podnieść jakość wyborów, to na pytanie, czy powinny trwać jeden czy dwa dni – odpowiadam:
                       "DWIE GODZINY!"
W tym czasie PolSat powinien puszczać "Daleko od noszy” i "Hotel 52”, TVN "Usta–usta” i "Prosto w serce”, TVP1 "Modę na sukces” i "Klan”, TVP2 "M jak miłość” i "Rodzinkę”. Do tego jeszcze występy pp.Adama Małysza i Roberta Kubicy…
Ponieważ zaś na Ich start w październiku nie można liczyć, nie warto wyborów organizować.

Mądrze mówi pan Janusz, prawda?