niedziela, 1 czerwca 2014

Nikt nie zna całego obrazu

Czytam cały czas książkę Jacka Walkiewicza, którą dostałem od Niego w prezencie. Choć nie ze wszystkim, co jest w niej napisane, mogę się zgodzić, to na pewno jest tu wiele ciekawych i praktycznych rzeczy, które od zaraz można wprowadzić do własnego życia. Kilka minut temu znalazłem w owej książce bardzo ciekawą historię, którą publikuję poniżej:

Stary człowiek miał pięknego konia i mimo swojego ubogiego życia, nie zamierzał go sprzedawać. Wszyscy w wiosce traktowali go jako głupca i dziwaka, ale on powtarzał, że przyjaciół się nie sprzedaje, a koń jest dla niego przyjacielem. Któregoś dnia koń zniknął i cała wieś śmiała się ze starca, a zwłaszcza z jego głupoty, przez którą ich nie słuchał i nie zarobił na koniu. Starzec na to mówił: „Nikt nie zna całego obrazu, po prostu koń zniknął, a to nie jest ani dobre, ani złe. Nie znamy książki po przeczytaniu trzech stron”. Ponieważ po paru dniach koń wrócił przyprowadzając kilkanaście innych, wieś przyznała mu rację, zazdroszcząc bogactwa i tego, że teraz starzec ma trzydzieści koni. Starzec na to odpowiadał, że nikt nie zna całego obrazu po prostu koń przyprowadził inne konie, a to nie jest ani dobre, ani złe. Cała wieś uważała, że tylko wrodzonej głupocie zawdzięcza to, że nie rozumie szczęścia, które go spotkało. W tym czasie jego syn, jedyny i ukochany, zaczął ujeżdżać konie i spadając połamał sobie obie nogi. To uczyniło z niego kalekę. Teraz wieś lamentując mówiła, że to wielkie nieszczęście. Wszystko przez te konie. Teraz masz syna kalekę, który nie będzie ci pomocny – mówili. Na to starzec, jak mantrę powtarzał: „Nikt nie zna całego obrazu, po prostu syn złamał obie nogi, a to nie jest ani dobre, ani złe”. Czas mijał i czasy stały się niebezpieczne. Wybuchały wojny. Z wioski zabrano wszystkich zdrowych mężczyzn i wcielono do armii. Tylko kaleka pozostał. Ponieważ wszyscy zginęli i nikt z młodych nie wrócił do swoich rodzin, wieś przyznała rację starcowi, że chociaż syn jest kaleką, to jest z nim, a ich dzieci chociaż były zdrowe, już nie żyją. Starzec na to po raz kolejny powtórzył: „Nikt nie zna całego obrazu”.


Powstrzymam się oczywiście od zbędnych komentarzy. Opowieść o starcu według mnie jest piękna i bardzo wartościowa. Niesie ze sobą bardzo mądry morał. Kończąc wpis, życzę Wam udanego niedzielnego popołudnia, a wszystkim Dzieciakom – wszystkiego co najlepsze.