niedziela, 15 stycznia 2012

Brak mi pokory (wersja druga, lekko poprawiona)

Często brak mi pokory
Do pychy jestem skory
Strugam się na boga
Czuję jak faworyt

Chcę być na podium
Czuć smak zwycięstwa
Wygrana to opium
Ona mnie nakręca

Jest jak kobieta
Która zna swoją wartość
Nie idzie z każdym
Imponuje jej hardość

Umysłu otwartość
Plus silna wola
Albo bierzesz ją całą
Albo nie wstajesz z kolan

Chcę być najlepszy
Bez kompromisu
Dyrygent orkiestry
W czasach kryzysu

W dniach prosperity
Zbierać zaszczyty
Jak król na tronie
Głowa w koronie

Bo dzisiaj do mnie
Ten świat należy
Gdy się zapomnę
Zaczynam w to wierzyć

Brak mi pokory

Często brak mi pokory
Do pychy jestem skory
Strugam się na boga
Czuję jak faworyt

Chcę być na podium
Czuć smak zwycięstwa
Wygrana to opium
Ona mnie nakręca

Jest jak kobieta
Która zna swoją wartość
Nie idzie z każdym
Imponuje jej hardość

Umysłu otwartość
Plus silna wola
Albo bierzesz ją całą
Albo nie wstajesz z kolan

Chcę być najlepszy
Bez kompromisu
Dyrygent orkiestry
W czasach kryzysu

W dniach prosperity
Zbierać zaszczyty
Jak król na tronie
Głowa w koronie

Bo dzisiaj do mnie
Należy świat
Gdy się zapomnę
Mam właśnie tak