piątek, 27 września 2013

Szczypta krytyki

Dziś kiedy czekałem na tramwaj linii 8 obok mnie na przystanku siedziały trzy dziewczyny w wielu maksymalnie 12 lat i słuchały muzyki z telefonu, podśpiewując coś w stylu: jesteś zajebi*ta, jesteś za*ebista, to sprawa oczywista…

Była to muzyka coś w stylu takiego nowoczesnego disco polo. A ja myślałem, kto tworzy taką muzykę i dla kogo. Szkoda, naprawdę szkoda, że takie coś imponuje dzieciom, bo dla mnie to były dzieci. Wiem, sam też nie byłem święty. Pamiętam swoje pierwsze kasety disco polo, bo na początku, będąc bardzo młodym, też zdarzało mi się tego słuchać. W głowie gra mi przebój: chodź, chodź, usiądź na kolanka, chodź, chodź, pokażę ci bananka… Sam nie byłem święty, jednak teraz, patrząc z perspektywy, widzę ten świat trochę inaczej. Także, proszę mi wybaczyć, że czasem krytykuję…

Jeśli już jesteśmy w temacie krytyki, to muszę powiedzieć parę słów o Miecugowie. Dosłownie kilka minut temu moja Babcia miała włączone TVN24 i leciał tam program bodajże „Szkło kontaktowe” czy jak mu tam. Przez chwilę patrzyłem i słuchałem pana Miecugowa i tak się zastanawiałem, czy chce on być śmieszny, czy inteligentny, a może jeszcze jakiś tam – nie wiem. Śmieszny nie był na pewno. Dla mnie bynajmniej. Inteligentny – próbował takiego udawać, lecz dla mnie to był on po prostu złośliwy i nieprzyjemny. Według mnie zachowywał się bardzo ironicznie…


Wiem, że nie powinienem zaprzątać sobie głowy takimi sprawami, ale jestem tylko człowiekiem. I aż człowiekiem! Dlatego temat krytyki kończę, i ten wpis też, życząc Wam dobrej nocy.