czwartek, 25 sierpnia 2011

Coś się kończy, coś zaczyna


Oni bezczelnie uśmiechają się do nas z plakatów, mówiąc: wybierz mnie, a będzie ci dobrze. Wybierz mnie, a coś ci dam. Wybierz mnie, a twoje życie stanie się piękne. I tak wybieramy ich. Wybieramy, a potem plujemy sobie w brodę. Nie zależnie która z czterech czołowych partii wygra wybory – i tak nic się nie zmienia. Czemu? Bo one wszystkie są do siebie bardzo podobne. Co nowego zaoferuje na Kaczyński albo Napieralski? Myślę, że nic. Jeden z nich może będzie doił obywateli trochę mniej, a drugi trochę więcej – poza tym nic się nie zmieni. Wszystko będzie powtarzało się dalej, ponieważ to ten system i ustrój nie są prawidłowe.

Ludzie, którzy mówią o zniesieniu niektórych podatków, o tym, by każdy obywatel oddawał państwu 10 % tego co zarobi, a nie jedną trzecią swoich dochodów – przedstawiani są w mediach jako oszołomy, wariaci i inni niezdrowi psychicznie. Dziś nie jest ważne to, co mówisz, ale to w jaki sposób mówisz, jak gestykulujesz i tym podobne. Zaczęła się kampania, czyli pojedynek na prezencje. Nie nabierajmy się po raz kolejny na to.

Szczerze powiem, że czuję, że zbliża się nowy etap naszej cywilizacji. Coraz więcej osób staje się świadoma, przebudzona, nie tylko duchowo, ale także społecznie. Co się zmieni, nie wiem, czas pokaże, ale czuję, że coś się kończy, a zaczyna coś nowego. 

Sen o Teorii Ewolucji


Miałem dziś niezły sen. Może za dużo myślę o Bogu, ateistach i im podobnych sprawach. Śniła mi się dziś Teoria Ewolucji. Podczas snu przyszli do mnie znajomi racjonaliści i ateiści, których w tym roku kilku poznałem i opowiadali mi coś właśnie o Teorii Ewolucji, twierdząc, że jest ona faktem. Może to jakiś znak dla mnie? Może znów powinienem zastanowić się nad swoją wiarą, czy aby nie jest ona zbyt ślepa?