poniedziałek, 14 listopada 2011

Chcę czuć się dobrze. A Ty?

Piękny był dzisiejszy dzień. Rzadko który taki nie jest. Ponoć tylko dobre dni wnoszą dobre rzeczy do naszego życia.

Myślę, że wiele zależy od nas, czy dni są udane, czy też takimi nie są. Ja dzisiejszego ranka obudziłem się z uśmiechem, po czym powiedziałem sobie, że spędzę piękny, wyjątkowy dzień.

To, że czuję się dobrze, było chyba po mnie widać. Jedna pani, kompletnie obca – już niemłoda – rzekła do mnie wysiadając z autobusu: jest pan przystojny i inteligentny. Trochę się speszyłem. Po czym się uśmiechnąłem i powiedziałem: miło mi, dziękuję. Miałem spytać, skąd wie, że inteligentny. Lecz nie zdążyłem. Poszła sobie.

Teraz już wiem, jak mogą czuć się ludzie na ulicy, kiedy do nich podchodzę i mówię jakiś tekst „od czapy”. Dawno tego nie robiłem. Może to i dobrze. Chociaż ostatnia reakcja obcej osoby na mój komplement była bardzo pozytywna. Pisałem o tym wydarzeniu na blogu kilka tygodni temu.

Doszliśmy tak do dwóch kwestii, które są w naszym społeczeństwie odbierane naprawdę różnie. Pierwsza to zagadywanie do obcych ludzi na ulicy, druga – prawienie komplementów i reakcja na nie. A już prawienie komplementów obcym ludziom – to jest dopiero sprawa! Mam swoje zdanie na ten temat. Pewnie je znacie. Ciekawe, co Wy o tym myślicie… Nie mam tu na myśli, oczywiście, jakiejś chorej upierdliwości. Prosty, lapidarny komplement – i już. Potem, bez słowa, bez czekania – zbyt długiego – idziemy dalej, jakby nigdy nic. A jeśli nie idziemy, a stoimy, to wracamy do poprzedniej czynności.

Kiedy czujemy się dobrze, dobroć z nas emanuje. Kiedy czujemy się atrakcyjni, atrakcyjność także z nas emanuje. Mógłbym skupić się na brakach, na tym, że nie mam rąk, ale wtedy nie czułbym się dobrze. Chcę czuć się dobrze, dlatego też skupiam się na pozytywach. Wam także, jeśli chcecie czuć się dobrze, szczerze to radzę.

Trzy słowa nienawiści

- Czy na Marszu były jakieś hasła nawołujące do nienawiści?
- Tak, były.
- Jakie to hasła?
- Bóg, Honor, Ojczyzna.