Jeśli wierzysz mocno w to, że się uda, to nie ma
takiej rzeczy i takiej siły, która mogłaby Cię powstrzymać. Poza Bogiem. Jednak
jeśli Twoje intencje są zgodne z Jego wolą i intencjami, to wszystko w życiu
będzie szło po odpowiednich torach – zgodnie z tym, co zaplanowałeś.
Chwilowe porażki nie mogą Cię wybić z drogi
prowadzącej ku Twoim marzeniom. Jeśli będziesz mocno wierzył w to, że Twoje
marzenia się spełnią, każdy Twój życiowy upadek będzie trwał tylko chwilę, bo
zaraz się podniesiesz i będziesz podążał dalej przed siebie, w stronę marzeń, w
stronę słońca, w stronę Twojego celu.
Szanuj siebie i swoje życie, dbaj o swoich
bliskich. Kiedy przyjdzie gorsza chwila, szacunek do samego siebie pozwoli Ci
ją przetrwać, a ludzie o których dbasz, prawdopodobnie odwdzięczą się tym
samym.
Twoje życie jest w Twoich rękach. Nie słuchaj
tych, którzy nie robią nic innego poza krytyką. Jesteś odpowiedzialny za swoje
życie. To Twoje życie, a nie ich. Nikt nie przeżyje za Ciebie Twojego życia.
Niby to takie oczywiste, takie proste, ale nie każdy potrafi to zrozumieć.
Jednak nie zapominaj o dobrych radach, które nie
zawsze są pozytywne, nie zawsze miłe, ale mogą wnieść do Twojego życia
konstruktywne zmiany.
Zawsze rób swoje. Słuchaj swojego wewnętrznego
głosu. Zaufaj Bogu, powierz Mu swoje sprawy. Ostateczną decyzję podejmuj w
zgodzie z samym sobą. Nie ulegaj presji zewnętrznej.
Nie zawsze większość ma rację. Wprost
przeciwnie: często się myli. Miej zawsze i wszędzie swoje zdanie. Nie bój się
go wyrażać nawet jeśli otaczają Cię ludzie o zupełnie innych poglądach. Popatrz
na to wszystko z perspektywy: czy świat pamięta tłumy, czy też wybitne jednostki,
które się czymś wyróżniały spośród reszty?
By być wielkim nie musisz zawojować całego
świata. Wystarczy, że będziesz konsekwentny w swoich czynach w otoczeniu, w
którym żyjesz. Ktoś mądry kiedyś powiedział: trzeba być wielkim w sprawach
małych.
Kiedy będziesz wielkim w sprawach małych, być
może Bóg da Ci tę szansę i postawi Cię kiedyś przed sprawą wielką po to, byś tu
także pokazał swą wielkość.
Bądź cierpliwy i wytrwały. Jak napisałem wyżej:
rób swoje. Działaj konsekwentnie, w zgodzie z własnymi zasadami i wartościami.
Bóg wreszcie da Ci szansę, przyjdzie Twoja pora. Zobaczysz!
Zobacz. Spójrz za okno. Widzisz to błękitne
niebo? Jak pisał B. Pascal: jesteś tylko trzciną w tym świecie. Jeden głupi
błąd i wszystko może nagle zniknąć. Złamiesz się jak ta trzcina. Także uważaj
na siebie. Postępuj rozważnie. Pomyśl, że żyjesz raz.
Żyjesz tylko raz. Kiedyś pójdziesz do ziemi. Tak
jak każdy z nas. Teraz pomyśl, spójrz z perspektywy grobu na swoje życie.
Spójrz z perspektywy śmierci na swoje dzisiejsze problemy. Czym one są? Ile one
znaczą? Niewiele…
A więc łap tę chwilę i wyciśnie z niej wszystkie
soki jak z pomarańczy. Tylko rób to dokładnie i sprawnie. Tak, aby wykorzystać
ją maksymalnie. I nie pominąć przypadkowo kolejnej chwili, która już zmierza w
Twoją stronę.
Spójrz jeszcze na raz na błękitne niebo. Ten
świat należy do tych, którzy mocno wierzą w siebie i w to, że się uda, są
przekonani o powodzeniu swego istnienia i tego, co robią. Teraz podejmij
decyzję: chcesz być zwycięzcą czy pokonanym? Trzecia droga to przeciętność…
Muszę na dziś kończyć. Życzę Ci powodzenia.
Odezwę się niebawem. Idź z Bogiem, Przyjacielu!
[tekst ukazał się także tutaj: http://plomien.eu/pierwszy-list-do-samego-siebie/]