niedziela, 27 marca 2011

Problemy z perspektywy gwiazd

Dzisiejsze – wieczorne niebo całe usłane jest gwiazdami. Biegałem, patrzyłem w górę, i widziałem tysiące gwiazd. Ponoć jest ich miliony, miliardy – no, ale tylu chyba dziś nie udało mi się zobaczyć. Chociaż – kto to wie.

Pamiętam, kiedy byłem mały i chciałem policzyć wszystkie gwiazdy. Może jeszcze kiedyś, pięknego letniego wieczoru spróbuję to zrobić. Położę się na kocu, za domem – na łące, a potem policzę wszystkie gwiazdy, które będą błyszczeć mi nad głową.

Dziś, kiedy biegałem, zastanawiałem się nad życiem, patrząc w gwiazdy. Pomyślałem o problemach, a raczej wyzwaniach, które przede mną stoją. Tutaj, z ziemi, z mojej pozycji wydają się one spore, niektóre wręcz wielkie. Potem spojrzałem na nie z perspektywy gwiazd – i wszystkie nagle zmalały…