niedziela, 24 sierpnia 2014

Jeśli czegoś bardzo chcesz...



Trening czyni mistrza, wiara czyni cuda
Jeśli czegoś bardzo chcesz, to się uda
Zacznij już dzisiaj, nie czekaj do jutra
Najlepszy czas to teraz, a miejsce tutaj

Słuchaj, żyjemy tylko raz, nie będzie więcej szans
Stracony czas odejdzie bezpowrotnie, czasu nie cofniesz
Weź się w garść, a wszystko będzie dobrze


Przemek DSM


piątek, 22 sierpnia 2014

Jeszcze lepsze życie

Wczoraj obejrzałem przez chwilę telewizję. I powiem Wam szczerze, że wolę jednak nie oglądać. Przez 10 minut patrzenia można dowiedzieć się tylu negatywnych rzeczy, że głowa mała. Te złe wiadomości ze świata nie są mi do niczego potrzebne – po pierwsze; po drugie – są wręcz szkodliwe. Zdecydowanie lepiej mieć na myśli to co dobre, to co piękne, co szlachetne. Wtedy życie też wygląda radośniej i takim się staje.

Wszystkim tym, którzy wolą karmić się tym, co pozytywne, polecam książkę, którą wczoraj skończyłem czytać. Autor – Zig Ziglar; tytuł – „Droga na szczyt”. Wcześniej o tym pisarzu nie wiedziałem prawie że nic. „Droga na szczyt” to pierwsza Jego pozycja, którą przeczytałem, i tak bardzo przypadła mi do gustu, że rozpoczynam już kolejną.


Myślenie pozytywne to podstawa. Bez tego, że tak powiem – straszna lipa! Jutro zaczyna się nowy dzień. Nowy, piękny dzień! Postanowiłem sobie, że będzie to pierwszy dzień mojego „Najlepszego Życia”. Od jutra działam, spełniam swe marzenia i myślę tylko i wyłącznie o tym, co dobre. Myślę o tym, czego chcę i czego pragnę. A Wy? 

środa, 20 sierpnia 2014

Walcz jeszcze tylko jedną rundę



Walcz jeszcze jedną rundę. Gdy nogi Ci się uginają i powłóczysz nimi, walcz jeszcze jedną rundę. Gdy ręce masz tak zmęczone, że z trudem podnosisz je, by się bronić, walcz jeszcze jedną rundę. Gdy nos Ci krwawi, gdy robi Ci się ciemno przed oczami, gdy jesteś tak zmęczony, że marzysz, by przeciwnik dał Ci w szczękę i pozbawił przytomności, walcz jeszcze jedną rundę! Pamiętaj, że człowiek, który zawsze walczy jeszcze jedną rundę, nigdy nie bywa pokonany.

James J. Corbett

Nie zawsze miałem siłę, by walczyć jeszcze tę jedną rundę. Bywało, że się poddawałem. Walka była dla mnie zbyt trudna. Schodziłem przegrany, ze spuszczoną głową. Czułem się okropnie. Jednak była to tylko bitwa. Czeka mnie pewnie takich jeszcze wiele. Tych na macie i tych w życiu, które składa się właśnie z takich rund. Jedno jest pewne – przegrana bitwa nie oznacza przegranej wojny. A kiedy przegra się wojnę, zawsze można się zmobilizować, zebrać w sobie siły, by stanąć do kolejnej. Dziś życzę Wam, ale także sobie – przede wszystkim WYTRWAŁOŚCI!


wtorek, 19 sierpnia 2014

Był czas kiedy...

Był czas kiedy w siebie nie wierzyłem. Wcale. Ale to się zmieniło. Dziś jest zupełnie  inaczej. Wierzę w siebie mocno i wiem czego chcę od życia. Nie lubię wracać do tego co było. To, co było, minęło i nie wróci już nigdy. Chociaż konsekwencje wielu czynów ciągną się do dnia dzisiejszego – to nieważne, bo wiem po co żyję – i dla mnie to się dziś liczy.

Wszystko zaczyna się w naszych głowach. Marzenia, wizja, wiara w siebie, działanie, a efekty przyjdą na pewno. Bo żeby zbierać plony, trzeba najpierw zasiać ziarno. Jeśli ktoś sieje zamęt, to na pewno nie zbierze radości. Jeśli chcesz zbierać radość, siej to co dobre i pozytywne.

Prawdziwe sianie zaczyna się już w głowach. W naszych sercach, umysłach. Negatywne myśli rodzą negatywne czyny. Myśląc o tym co dobre, zaczynasz w konsekwencji wreszcie tak działać.

Nie mówię o tym, by siedzieć z założonymi rękoma i tylko marzyć – nic poza tym nie robić. Działanie jest tu niezbędne. Działanie poparte wiarą w siebie, wiarą w powodzenie działania.

Wiem, że jeśli człowiek wierzy mocno w siebie, może wszystko. Jeszcze niedawno leżałem w łóżku i czułem się jak nikt. Dziś tu do Was piszę. To dopiero początek mojej drogi, postawiłem może dwa, góra trzy kroki, a do mety jeszcze bardzo daleko. Bardzo daleko, ale wiem dokąd zmierzam i nie poddam się, dopóki tam nie dojdę.
Tobie też tego życzę! Uwierz w siebie! Siej pozytywne ziarno! Bądź wytrwały! Nigdy, nigdy, ale to nigdy się nie poddawaj!


poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Trening czyni mistrza, wiara czyni cuda





Trening czyni mistrza, wiara czyni cuda… Tak, to prawda. Jakie to proste. I jakie prawdziwe. Ale czy każdy chce być mistrzem? Nie wiem. Wiem, czego ja chcę. Rozwijać się, by być coraz lepszym. To prawda, chcę być też mistrzem. Mistrzem dla samego siebie. Wierzę w to, że właśnie kiedyś tak będzie.

Nie zawsze jest łatwo, a właściwie to rzadko kiedy tak jest. W życiu ciągle o coś walczymy. O siebie, o swoich bliskich, o lepszą przyszłość. Trzeba być wytrwałym. Najgorsze co może być, to odpuścić i się poddać. Jeśli o nic nie walczysz, za życia jesteś martwy. Ponoć niektórzy doszli już do takiej samoświadomości, że nie walczą o nic. Żyją. Tak po prostu. Są szczęśliwi. Tu i teraz. I nie mają żadnych kłopotów. Żadnych zmartwień. Być może tak się da… Nie mówię, że nie. Wiem, że ten co stoi całe dnie pod sklepem też nie ma żadnych trosk, no może poza jedną, a mianowicie – jak zdobyć pieniądze na kolejne wino.

Niektórzy pytają – no i co z tego? Przecież i tak wszyscy kiedyś umrzemy i nasze doczesne życie się skończy, więc co to za różnica jak je przeżyjemy. Ja wiem, że życie to dar od Boga. I w podziękowaniu za to, że mi je dał, chciałbym je przeżyć jak najlepiej, by niczego nie żałować i być z siebie zadowolonym, kiedy przyjdzie po mnie kostucha. Wam także życzę tego, aby Wasze życie było takie, o jakim marzycie. Każdy czasem czuje się gorzej, ale pamiętajcie, że dopóki człowiek walczy, jest zwycięzcą.

Siedzę tu teraz na Mazurach. Za oknem jest już ciemno. Czuję lekkie zmęczenie. Ale też przepełnia mnie spokój. I pewność, że przyszłość będzie dobra. Każdy z nas buduje ją w każdej chwili. Budujemy przyszłość naszymi myślami, a także każdym naszym czynem. Czasem nieważne jak wielką rzecz robisz, ale jak dużo serca i miłości w nią wkładasz. Tak, tak, właśnie o to chodzi, by być wielkim w rzeczach małych.

Nieważne co robisz – wkładaj w to całe serce. Dlatego też wkładam całe serce w swoje życie. Żyję całym sobą. Nie na pół etatu. Nie na ćwierć. Cieszę się każdą chwilą. Raduję się tymi pięknymi. Dziękuję Bogu za te gorsze, które niosą mi naukę i doświadczenie. Ponoć każdy prawdziwy mężczyzna zna swoje przeznaczenie, ale, jak sądzę, nikt z nas nie zna obrazu całości i nie wie, czy dzisiejszy problem nie okaże się zbawienny za kilka dni, miesięcy czy lat. Jak w tej historii o chłopaku, który stracił nogę, a wszyscy znajomi jego ojca bardzo mu współczuli, dopóki nie przyszedł czas wojny. Wtedy też ich synowie poszli walczyć i zginęli. Ocalał tylko chłopak bez nogi, ponieważ z powodu niepełnosprawności nie wzięli go do wojska. A tak swoją drogą, to kto w ogóle powiedział, że życie bez nogi nie może być piękne? Powiem więcej: życie może być wspaniałe nawet bez dwóch rąk! 

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Pokonaj samego siebie


Konfucjusz ponoć powiedział, że „najsilniejszym wojownikiem jest ten, kto pokonał sam siebie”. Nie wiem, czy jestem wojownikiem, nie wiem też czy pokonałem samego siebie – zresztą nie mnie to oceniać. Robię po prostu swoje i robię tyle, na ile w danym momencie mnie stać. Jak każdy – miewam słabsze chwile i gorsze momenty. Jednak w życiu nauczyłem się jednej bardzo ważnej rzeczy, która pomaga mi przetrwać i nie wpaść w ten szalony wir wydarzeń. Mianowicie – staram się, na ile jest to tylko możliwe, nie porównywać się z innymi.

To prawda – może jest mi łatwiej nie porównywać się z innymi. Jest mi łatwiej, bo nie mam rąk, przez co też jestem gdzieś z boku kategorii. Może to błogosławieństwo od Boga, dar, znak – to tak, jakby Pan chciał mi przez to powiedzieć: Przestań żyć życiem innych, masz swoje, jedyne, niepowtarzalne. Zobacz, jak dużo możesz jako człowiek. Nawet bez rąk. Wtedy, gdy miałeś ręce, także mogłeś to wszystko, tylko o tym nie wiedziałeś.

Kiedy człowiek nie porównuje się z innymi, zaczyna wreszcie żyć własnym życiem. Świat jest tak skonstruowany, że zawsze będą od nas gorsi i lepsi. Gdy przyrównujemy się do gorszych rośnie nasza pycha. Gdy porównujemy się z lepszymi stajemy się zazdrośni. A pycha i zazdrość to nie są dobre uczucia. Zamiast się rozwijać przez pychę i zazdrość stajemy w miejscu, a co za tym idzie, potem zaczynamy się cofać. Nie chcę być żadnym moralizatorem. Nigdy nim nie byłem i nie będę. To tylko moje przemyślenia.

Podziwiam tych lepszych ode mnie. Chcę by byli dla mnie motywacją. Chcę, by dawali mi przykład, jak się rozwijać, by stawać się coraz lepszym. Chcę, by byli dla mnie przykładem. Nie porównuję się z gorszymi. Każdy ma swoją życiową drogę, a każdego z nas droga jest inna, indywidualna. Życzę Wam silnej determinacji do działania! 

niedziela, 10 sierpnia 2014

Moja Droga


Każdy z nas ma swoją życiową drogę, a każda droga jest inna. Są ludzie, którzy chcieliby narzucić innym swoją drogą, pewni tego, że to ich droga jest dobra. Mało tego: nie tylko dobra, ale jedynie właściwa. Niektórzy ludzie robią to w sposób delikatny i subtelny, inni wręcz w sposób agresywny. Jeśli ktoś czuje, że jego droga jest dobra i chciałby, by inni też nią podążali, to niech ją wskazuje. Niech pokazuje własnym przykładem, że tą drogą warto iść. Nieprzyjemne to jest, a wręcz gorszące, kiedy ktoś zmusza innego siłą, by szedł jego drogą. I nie mówię tu tylko o sile fizycznej, ta psychiczna jest znacznie bardziej niebezpieczna.

Nie lubię, kiedy ktoś mi coś narzuca. Pewnie też tak macie. Każdy z nas jest wolnym człowiekiem, odpowiedzialnym za siebie. Kiedy jestem jeszcze mały, a dorosły – najczęściej rodzic – wskazuje mi drogę, to jest to OK., ale gdy próbuje to zrobić gdy jestem już dorosły – i nie mówię tu tylko o rodzicach – używając do tego agresywnych metod, to już takie OK. nie jest. Każdy z nas ma swój rozum. Nikt nie powinien nam nic narzucać wedle własnego „widzi-mi-się”.

Moja droga to „Moja Droga” i jest ona jedyna i niepowtarzalna. Tak jak Twoja droga jest tylko i wyłącznie Twoją drogą. Dbaj o nią, by była jak najlepsza. Twoja droga zaprowadzi Cię do celu… A może to właśnie ta droga i podróż po niej jest celem samym w sobie. Niech droga po której idziesz będzie drogą nieustannego rozwoju. Ciągłego postępu. Idąc po swojej drodze stawaj się coraz lepszy. Nie zawsze będzie łatwo. Nie zawsze będzie lekko. Ale właśnie na tym polega życie. To trudności sprawiają, że stajemy się lepsi.

Moja Droga nieraz była kręta. Niejeden raz szedłem po wybojach. Nieraz też pewnie z niej wypadłem. Jednak wróciłem. I idę nadal. Idę dalej. I wiem, że nigdy się nie poddam, będę tak szedł do samego końca. Być może i bez końca. Tego nie wiem. Ale teraz to nie jest ważne. Najważniejsze, że wiem, czego chcę od życia. Tobie też tego życzę! 

sobota, 9 sierpnia 2014

"Siła nie pochodzi ze zwycięstwa..."

Dni mijają jak szalone. Mamy już dziś sobotę. I ponad połowa czasu wakacyjnego za nami. Nie to, żebym się obijał, odpoczywał i nic więcej nie robił. Wprost przeciwnie – działam. Wiadomo – różnie to jest. Wiem, że więcej mogę, ale nie zawsze ten potencjał wykorzystuję do końca. Teraz trzeba trochę nadrobić zaległości na blogu. Dziś zamieszczam kilka cytatów oraz jakieś zdjęcia. No to zaczynamy!


Tak, to prawda – kocham taekwondo. Coraz bardziej to czuję. To moja pasja, moje życie. Sport to rzecz piękna. A przypinkę, którą widzicie na zdjęciu, przywiozłem z Korei.


Zdjęcie powyżej także zostało wykonane w Korei. Wylecieliśmy tam 3 lipca, wróciliśmy 22. Pobyt wspominam pozytywnie, choć sama podróż bardzo długa. Być może nie jestem jeszcze super taekwondoką, ale ja się nie poddaję łatwo! Macie tu poniżej zdjęcie z treningu właśnie z Korei…


I na koniec dwa cytaty Arnolda Schwarzeneggera:

„Rozwijanie ciała sprawia, że umysł sięga dalej. Siła i pewność siebie, a także satysfakcja płynąca z ciężkiej i wytrwałej pracy pomogą ci stworzyć nowe, lepsze życie.”

„Siła nie pochodzi ze zwycięstwa. Tworzą ją twoje zmagania i wysiłek. Gdy przebrniesz przez trudności i się nie poddasz, to właśnie będzie wyznaczało twoją potęgę.”