wtorek, 1 maja 2012

Profesor Nalaskowski na żywo


Kilka dni temu miałem niezwykłą przyjemność uczestniczyć w pierwszej części Konferencji „We don’t need no education…?” (http://studencidlarp.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=228:konferencja-qwe-dont-need-no-educationq&catid=46:slajdy&Itemid=46), której organizatorem byli młodzi, ambitni ludzie ze Stowarzyszenia Studenci dla Rzeczpospolitej. Tak na marginesie muszę powiedzieć, że zapał i działalność tej organizacji oraz jej członków budzi mój podziw i wielki szacunek.

Mówiąc o niezwykłej przyjemności, mam w szczególności na myśli możliwość wysłuchania przeze mnie i zobaczenia na żywo prof. dr hab. Aleksandra Nalaskowskiego – pedagoga, którego bardzo cenię. Do tej pory miałem okazję widzieć Pana Profesora tylko na nagraniach w Internecie. Tego, czy występuje On w TV, nie wiem – raz widziałem Go w programie u Jana Pospieszalskiego – bo jej nie oglądam, ale mam przeczucie, że pokazują Go tam głównie ze względu na Jego kontrowersyjne poglądy, dotyczące m.in. homoseksualistów. W tej chwili mam na tapecie artykuł z portalu narodowcy.net zatytułowany „Nalaskowski pozwany za krytykę homoseksualizmu”. Dla równowagi przekazu otworzyłem także tekst z gazeta.pl, którego tytuł brzmi: „Profesor pod sąd za pogląd o homoseksualizmie”. Oto wypowiedź Profesora Nalaskowskiego, która wzbudziła kontrowersje: Rodzice homoseksualni, tworzący dom dziecka, nie są w stanie przekazać dziecku w procesie wychowania, właściwego wymiaru życia seksualnego człowieka. Ten wymiar będzie zawsze wymiarem spaczonym, wymiarem chorym. Tak jak homoseksualizm jest chory, choć Organizacja Zdrowia uznała, że nie jest. Ale, jak sam Profesor powiedział na Konferencji, cytuję z pamięci: im bardziej moje poglądy nt. homoseksualizmu są kontrowersyjne i wyraźne, tym więcej wśród homoseksualistów mam znajomych.

Zostawmy jednak homoseksualizm w spokoju. Wróćmy jeszcze do Konferencji. Odbyła się ona 27 kwietnia roku 2012 w budynku Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Frekwencja to ok. 40 osób. Trochę to dziwne, powiem szczerze. Pewnie gdyby swoje wystąpienie miała Doda Elektroda zebranych byłoby co najmniej sto razy więcej. Czuję, że sala wypełniona by była po brzegi, jeśli zamiast prof. Nalaskowskiego występ swój miałaby p. Kazimiera Szczuka ze swoimi rozmazanymi jak płyn do mycia szyb na szkle poglądami. Tak to jest. Być może ja mam tu jakiś defekt i nieopatrzne spojrzenie.

Kiedy Profesor Nalaskowski wszedł na aulę, nie poznałem Go w pierwszej chwili. Zapuścił brodę, która zmieniła Jego wygląd. Znakiem charakterystycznym, który przesądził u mnie, że to On, były czerwone skarpety, które założone miał na stopy.

Podszedłem, spytałem się, czy mógłbym zrobić sobie z Nim zdjęcie – zgodził się, mówiąc, że natychmiastowo. Był bardzo uprzejmy. Mam nadzieję, że niebawem przyjdzie do mnie na maila fotka z Profesorem, którą wykonała Paulina – członek Stowarzyszenia Studenci dla Rzeczpospolitej. Jeśli chodzi o sam wykład Profesora, jego treść, to myślę, że niedługo będzie On dostępny na stronie studencidlarp.pl.