piątek, 17 czerwca 2011

Pamiętasz?

Wczorajszy dzień puściłem z dymem
Pamiętasz?
Ja zapomniałem już swoje imię
Przysięgam!
Po co mi ono – naprawdę nie wiem
Przemek czy Rafał? – nie jestem pewien

Wczorajszy dzień – dzisiaj to przeszłość
A razem z nim, co wczoraj – odeszło
Dziś nowe szanse stoją otworem
Ja nie mam wyjścia… Po prostu je biorę!

Przerwa\Szkoła\Mam głęboko relatywizm!

Robię przerwę w fajsbukowaniu. W myśl zasady: co za dużo, to niezdrowo. Na blogu, oczywiście, publikował będę dalej. A linki do moich zapisków pojawiać się będą na mojej ścianie FB. No, ale mnie tam przez ten weekend nie będzie. Powrócę najwcześniej w poniedziałek. Jakby co, jestem pod mailem. Tak więc: piszcie tam. I do ponownego zobaczenia po weekendzie. Do zobaczenia na FB – oczywiście.

Dziś jadę do szkoły. Chyba tylko, a na pewno przede wszystkim, po wpisy. Powoli się szykuję. Zanim zawitam do szkoły, zajrzę jeszcze w parę miejsc. Wejdę do sklepu wymienić kilka sztuk ołówków, bo wziąłem nie takie. Potem zajrzę do znajomej do kiosku. Odwiedzę jeszcze parę miejsc, a potem prosto do WSP. Miałem wielką ochotę zajrzeć dziś na festyn do szkoły w Bełdowie. Ale, niestety, jest już za późno, więc się nie wyrobię.

I jeszcze tak na koniec przyszedł mi na myśl temat zdrady, która dla niektórych jest fascynująca. Wierność jest nudna? – Tak, dla wielu owszem. Ja pozostaję nadal przy swoim zdaniu, twierdząc, że wierność jest piękna i wyjątkowa. Niewierność jest hańbiąca. Zdrada to zdrada. Nie twierdzę tu bynajmniej, że zawsze byłem święty. Pamiętam, jak miałem naście lat – i owszem, zdarzało mi się popełnić kilka razy ten hańbiący czyn. Ale popełniać błędy – to leży w naturze człowieka. Lecz człowiek, aby być człowiekiem, wyciąga z błędów nauczkę na przyszłość i drugi raz tych samych błędów nie popełnia. Dziś działam w myśl kilku zasad. Pierwsza: Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe. Druga: postępuj wobec drugich tak, jak chciałbyś, by postępowano wobec ciebie. Zdradzasz? To teraz postaw się w obliczu osoby zdradzanej. Co ty byś czuł, gdyby ona zdradzała ciebie? Jeśli myśl o tym, że jesteś zdradzany, nie wywiera na tobie złych skojarzeń – to zdradzaj. Ja na pewno nie chciałbym być zdradzany.
Nie lubię tłumaczeń, że człowiek pod wpływem alkoholu, chwili i ogólnej atmosfery, może się zapomnieć i zdradzić. Irytują mnie lekko takie tłumaczenia. Bo to nie jest tłumaczenie. Zdrada to zdrada – i koniec. Tu nie ma tłumaczeń, jak dla mnie. Nie przemawia do mnie relatywizm sytuacyjny. Mam go głęboko gdzieś! Choć, to prawda, sam nie jestem święty. Ale zawsze w kieszeni mam popiół, który, kiedy tylko zajdzie potrzeba, wysypię na głowę.

Dobra! To, Kochani, miłego dnia!