Jest wielu ludzi, którzy
pragną władzy nad innymi tylko po to, by tę władzę mieć. Sprawia im satysfakcję
rządzenie dla samego rządzenia. Taka sztuka dla samej sztuki. Nie znam ich
myśli, ale po ich zachowaniu mogę domniemywać, że oni upajają się faktem, że
mogą rządzić, kierować – a to takie ekscytujące. Są także ludzie, którzy chcą
rządzić po to, by zmieniać świat. Czasem na lepsze, bywa, iż na gorsze. Mają
oni plan i wizję i chcą wcielić ją w życie.
Ponoć władza jest seksowna
i pociąga kobiety. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale jeśli faktycznie tak jest,
to trudno, muszę się z tym pogodzić, ale nie będę dla nich pociągający, bo mnie
władza sama w sobie także nie pociąga. Szczególnie władza nad innymi. A tym
bardziej władza dla samej władzy. To, że chciałbym zmieniać świat na lepsze, to
już sprawa trochę inna…
Wielu ludzi pragnie
kontrolować życie innych, samemu nie mając kontroli nad życiem własnym. Niezły
to paradoks, prawda? Ale poobserwujcie chociażby ludzi z własnego otoczenia, a
zobaczycie, że jest jakieś ziarnko prawdy w tym, co teraz mówię.
Kolejna sprawa jest taka,
że wiele osób bardziej zajmuje życie innych, niż życie ich własne. Nie chcą oni
zmieniać swojego życia, poprawiać go, ulepszać – za to niezwykle interesuje ich
życie innych ludzi. No cóż, tak to jest. Ale zostawiam ten przypadek na kiedy
indziej albo na nigdy. W sumie to sprawa tych ludzi i jeśli tak lubią, to niech
tak robią, byle tylko przy tym nie krzywdzili.
Wracając do władzy. To nie
rozumiem do końca jej fenomenu, a na pewno trudno jest mi zrozumieć to, że ludzie
chcą mieć władzę nad innymi tylko po to, by ją mieć. Jedyna władza, która mnie
pociąga, to władza i kontrola samego siebie. I jeśli nie będę przez to
pociągający dla innych kobiet, i jeśli nie będę przez to seksowny, na pewno to
jakoś przeżyję, ważne, bym był pociągający i seksowny dla tej Jednej.
Każdy jest wolny, a moja
wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innej osoby. I nie chcę tej
granicy przekraczać, nie chcę także, by ktoś wkraczał w moją wolność. Sprawuję
kontrolę nad własnym życiem i taka władza mi kompletnie wystarcza. Władza nad
samym sobą. Bo jestem królem samego siebie i dla samego siebie jestem królem.
Jestem królem własnego życia. I nieważne co myślą i mówią o tym inni… Ja chcę
być mistrzem w byciu samym sobą!