środa, 29 czerwca 2011

Pomodlę się

Rano byłem na mszy. Gorąco dzisiaj – już o 8-smej upał dawał o sobie znać. Od 10-tej aż do tej pory siedzę, z krótkimi przerwami, przy notatkach. W piątek sądny dzień. Ale wiem – wszystko pójdzie dobrze, po mojej myśli. Za półtorej godziny przyjedzie do mnie Tata i Ala. Chcieli zobaczyć obraz Matki Boskiej, który od wczoraj gości u nas w domu. Potem odwieziemy go do kościoła. W sumie to jeszcze mam trochę czasu, a więc się pomodlę.