Czwarty dzień roku
powoli dobiega końca. Wczoraj rozpoczął się nieco dłuższy weekend – w poniedziałek
święto 3. Króli. To dobrze – będzie więcej czasu na trening, na czytanie i na
rzeczy, które lubię robić. Dziś pobiegałem. To piękne uczucie, kiedy człowiek
się zmęczy. Razem z potem wylewają się z nas wszystkie negatywne uczucia. Myślę
teraz o tych, którzy biegać nie mogą – z różnych przyczyn. Mają oni
niewątpliwie trudniej. Ale nie ma rzeczy niemożliwych, jeśli czegoś bardzo
chcemy. Także wierzę głęboko, że zawsze są jakieś sposoby, by zaradzić każdej
trudnej sytuacji. Trzymam przysłowiowe kciuki za powodzenie tych osób. Jestem z
Wami! Z Tobą i z Tobą też…
Tak się czasem
zastanawiałem, a było to kilka lat temu, czy lepiej nie mieć rąk czy nóg.
Niejeden raz słyszałem od ludzi to pytanie. Czy wolałbym nie mieć nóg?
Oczywiście – najlepiej mieć to i to. No, ale są i tacy ludzie, którzy nie mają
ani tego, ani tego. Nie ma co roztrząsać. Nie ma co się zastanawiać. Trzeba
wziąć w ręce swój los i działać. Czasu się nie cofnie. Nie mogę żyć
przeszłością, dlatego też łapię wiatr w żagle i płynę ku lepszym czasom. A czy
lepiej nie mieć rąk, czy nóg – to nie jest takie ważne.
Tak, takie jest życie
– pomyślałem teraz i przyszła mi do głowy pewna myśl; mianowicie: są ludzie,
którzy oddaliby cały majątek za możliwość przebiegnięcia się, ale niestety nie
mogą. Są też tacy, którzy mają wszystko, ale nie korzystają z tego. Ich sprawa.
Każdy jest wolny i żyje jak mu się podoba i ma do tego prawo, jeśli nie krzywdzi
przy tym innych. Ale na pewno jest to zastanawiający i stary jak świat temat.
Nie doceniamy rzeczy, dopóki ich nie stracimy. Nie wszyscy. Są ludzie mądrzy,
którzy urodzili się już takim darem i potrafią wszystko wykorzystać od samego
początku istnienia.
Trzeba wykorzystać
to, co mamy. Cieszyć się tym, co mamy. Jeśli nie mamy tego, co chcielibyśmy
mieć – a mieć nie możemy – nie myślmy o tym. Skupmy się na naszych zaletach i
na tym, co w nas piękne. Zaakceptujmy siebie takich, jacy jesteśmy – to podstawa.
Tak myślę…