piątek, 4 marca 2011

Czwarty wieczór z rzędu niebo gwieździste nade mną

Dziś kolejny wieczór z niebem pełnym gwiazd. To chyba już czwarty z rzędu. Przynajmniej ja tak zaobserwowałem. Czwarty wieczór pod rząd, kiedy wracam do domu wieczorem, a nade mną niebo pełne gwiazd. Dziś znajoma skomentowała na facebooku mój blogowy post wspominając coś o I. Kancie. Zaraz skojarzyło mi się z tym niebo gwieździste, o którym mówił filozof. Nad Kantem było niebo gwieździste, nade mną także, w Kancie było prawo moralne, lecz czy jest ono we mnie?…

Ktoś kiedyś powiedział, że moralność jest względna. Nie chcę mi się teraz nad tym zastanawiać. Musiałbym zapoznać się z rozumieniem moralności przez Kanta. Na pewno coś, co moralne jest dla jednej osoby, dla drugiej osoby może być niemoralne. Ksiądz z mojej parafii powiedział kiedyś, że sumienie niektórych ludzi można porównać do gumy od majtek. Im bardziej je naruszamy, rozciągamy, tym, jak ta guma od majtek, staje się coraz luźniejsze.

Człowiek czasem myśli, że czegoś by nie zrobił, a kiedy staje w trudnej sytuacji, okazuje się, że tylko myślał i robi rzeczy, o które wcześniej by siebie nie podejrzewał. Niektórzy mówią, że znamy siebie na tyle, na ile zdołaliśmy sprawdzić.

W trudnych sytuacjach człowiek potrafi zrobić rzeczy, o które by siebie nie podejrzewał. Co bym zrobił, gdyby nagle wszedł do autobusu człowiek z pistoletem w dłoni i zaczął grozić wszystkim dookoła? Jak bym zareagował, gdyby odwrócił się tyłem i miałbym szansę zadać mu cios nogą w plecy? Myślę, że bym zadał. A teraz myślę dalej. A gdybym kopnął go w plecy i w tym momencie wypaliłby jego pistolet, trafiając nabojem w głowę dziecko?

Oczywiście, w tej chwili mogę tylko myśleć. Gdyby zaistniała wyżej wspomniana sytuacja, nie miałbym czasu na myślenie. Reagowałbym instynktownie. Może jako pierwszy padłbym na kolana i błagał napastnika, żeby się zlitował. Nie sądzę, że by tak było. Ale nie mogę powiedzieć, że na sto procent by tak nie było.

Znam siebie tyle, ile zdołałem się sprawdzić i poznać. Jestem optymistą – i zawsze staram się szukać pozytywnych stron w każdym zdarzeniu. Bo nie tworzy nas to, co spotyka nas w życiu, ale nasze reakcje na te doświadczenia.

Podobno nie ma złych doświadczeń. I nic nie dzieje się przez przypadek. Niebo gwieździste nade mną dodaje mi wiary i skrzydeł. Gdy patrzę na świat i siebie z perspektywy tego nieba – wszystko wydaje się być takie małe i nic nie znaczące. Dobrze, że jest tak, jak jest, a jutro będzie jeszcze lepiej.