sobota, 26 marca 2011

Moje odpowiedzi na Wasze komentarze

Przyszedł czas na to, bym odpowiedział na Wasze komentarze. Wasze wypowiedzi opublikowane są niebieską czcionką (zachowałem oryginalną pisownie). Moje odpowiedzi napisane są pod spodem czcionką koloru czarnego.

Podjęcie decyzji to pójście którąś drogą a nie stanie na ich rozstaju :) kiedy odkładamy pewne rzeczy na potem i tak wracają jak bumerang i tu pytanie, czy warto odkładać coś na później? M. :)
M. :) : Tak, na pewno masz tu rację. Ale niektóre z decyzji lepiej jest przemyśleć, zastanowić się, poczekać – ale o tym wiesz na pewno. To prawda, że decyzje odłożone wracają do nas jak bumerangi. Podobnie jest z różnymi sytuacjami życiowymi. Jeśli nie radzimy sobie z jakimiś sytuacjami – będą one do nas wracały, powtarzały się, aż do momentu, kiedy rozwiążemy je tak, jak powinny one być rozwiązane.

Drogi Przemku. Chociaż nie masz zbyt dużo komentarzy to jednak jestem pewna że Twój blog czyta wiele osób. Ja zaglądam do niego każdego wieczoru, ale nie zostawiam komentarzy bo taka już moja natura, że wolę stać z boku ale zawsze regularnie zaglądam do Twoich postów. Życzę Ci mnóstwo powodzenia w jego prowadzeniu i aby spełniło się wszystko w Twoim życiu o czym tu piszesz. Ewa
Ewa : Nie wiem, ile osób czyta mój blog. Ale w życiu nie tylko o ilość chodzi. Jakość jest chyba ważniejsza. Cieszę się, że mam taką Czytelniczkę, jak Ty. Dziękuję za życzenia. Również pozdrawiam!

No, no, no ! Przemku ! Toć to niedługo będą do Ciebie drzwiami i oknami walić :) Jako, że ten pierwszy komentarz sprawił Ci dużą radość, to ja jeszcze dorzucam mój :) Bywam na Twoim blogu od czasu do czasu i czytam, a jakże ! Ale przez mą skromność i nieśmiałość nic po sobie dotąd nie pozostawiłam :) Co do odkładania pewnych rzeczy na potem...hm...czasami mamy nadzieję, że same się rozwiążą, gdy tylko damy im trochę czasu dla siebie. I tu na dwoje babka wróżyła, bo faktycznie niektóre sprawy nie wymagają naszej interwencji, ale jak źle wymierzymy i zostawimy coś w czym udział trzeba wziąć teraz, zaraz...to wrócą do nas jak bumerang, owszem, ale o wiele większy niż można by się tego spodziewać...Ja już staram się nie odkładać nic z naiwnością, że gdy zakryje oczy łapkami (tak jak to robiłam będąc mała) to zniknę, a rzeczywistość mnie nie dogoni. Pozdrawiam i życzę nowej fali komentarzy. Teresa
Teresa : Mówisz, że będą walić drzwiami i oknami?... Hm… powiem Ci, że bym się nie pogniewał. Ale niech to będą dziewczyny! Bo jak mi facet będzie walił w okno – to tak jakoś nie bardzo…
Z odkładaniem rzeczy na później masz rację. Tzn. podzielam Twoją opinię, myślę podobnie. Bo z tymi „racjami” to jestem ostrożny. Czasem lepiej nie mieć racji. Ktoś powiedział: „albo masz rację, albo wszystko”. Znajomy z FB napisał mi kiedyś komentarz w stylu: „z tymi racjami to, Przemku, uważaj, bo nawet zegarek, który nie chodzi, ma rację dwa razy w ciągu doby”. Pozdrawiam! Fala jest…

Dziękuję i wzajemnie :) M. :)
M. :) : Proszę!

ja niezmiennie jestem za prawem homoseksualistów do adopcji czy to oznacza, że jestem lewicową konserwatystką? Czy taki twór jak lewicowy konserwatysta istnieje?
K : Nie jestem specjalistą w tej materii. Ale jeśli jesteś za prawem homoseksualistów do adopcji, to jest to raczej lewicowe i chyba liberalne zarazem. Czyli: lewicowy liberalizm. Konserwatyzm to nie jest na pewno. Sprawdź w Internecie, czym jest konserwatyzm. Konserwatyści to także tradycjonaliści – popierają oni tradycyjny model rodziny. Związek kobiety z mężczyzną. Konserwatyści często trzymają z Kościołem katolickim. Piszę to, co wiem. Być może się mylę… A czy istnieje taki twór jak konserwatywna lewica… Nie wiem. Pozdrawiam!

to dla mnie "Trzeba jakoś swoje życie przeżyć. Jeżeli chcesz utrzymać się na odpowiednim poziomie, nie masz wyjścia – musisz znaleźć jakiś ciekawy na to sposób. Nie znajdziesz go jednak, jeżeli tylko będziesz siedział na tyłku." ~Katherine Hepburn
 K : Cieszę się, że jest coś dla Ciebie. Dla mnie: "Nie wątp nigdy, że mała grupa troskliwych ludzi mogłaby zmienić świat. Tak naprawdę to jedyna rzecz, która go kiedykolwiek zmieniła."
~Margaret Mead

Bardzo interesująca wypowiedź :) Również natrafiłam na to w internecie w chwili kiedy ciężkie batalie toczyły się o zamknięcie sklepów z dopalaczami :) M.:)
M.:) : Tak, ja także się tym trochę zainteresowałem przez „moment”. Dziś mi przeszło. Światem polityki rządzi pieniądz i chęć sprawowania władzy. Niestety…  

tak czytałam i czytałam i zastanawiałam się czy wytrzymasz by nie rozwinąć jednak jakiegoś tematu w poście i..... nie udało Ci się napisać o niczym ;) M. :)
M. :) : Nie wytrzymałem. Jednak są rzeczy silniejsze ode mnie… Kiedyś ponoć nie miałem pokory. Dziś ją mam. Chyba…

Żenujące... taka niegdyś dobra gazeta... a teraz głupoty wypisują aż przykro i ludziom papkę z mózgu robią... :/ M. :)
M. :) : Dlatego ja na każdą wiadomość z jakiejkolwiek gazety patrzę z przymrużeniem oka. Z tych informacji – z „SE” i „Faktu” – można się akurat pośmiać. Albo przynajmniej uśmiechnąć. Ale jest sporo innych gazet, które uważane są za poważne i rzetelne, a wypisują bzdury.

Obiecanki cacanki ;P M. :)
M. :) : A widzisz! – dotrzymałem obietnicy. Wiem, że trochę późno – i długo się zbierałem. Ale wreszcie są odpowiedzi.

Powodem być może jest, że mamy coraz więcej różnorodności w literaturze. Lepsza edukacja wiąże się również z rozwojem w przekładaniu na papier przez obecnych i przyszłych pisarzy :) Ja jednak nie lubię czytać w podróży, trzęsie mną jak galareta, dzięki uwielbianym przez wszystkich dziurskach w nawierzchni. Lubie skupić się na tym co czytam a szum i gwar wokół przeszkadzają mi. M.:)
M.:) : Być może to jest powód – nie wiem. Ostatnio też, o ile dobrze kojarzę, robione były jakieś akcje i kampanie a propos czytania. Miały one do lektury zachęcać. Może trochę niektórych zachęcić się udało – nie wiem. Ja lubię czytać i robię to co dzień. Ostatnio czytam po kilka książek na raz, żeby zdążyć… Niestety w podróży nie mam możliwości, a szkoda.

W pierwszej kolejności gratulacje z zaliczenia praktyk :) tym bardziej, że byleś rozkojarzony wcześniejszym spóźnieniem ;) zdarza się każdemu. Mało jest ludzi którzy najpierw coś palną a potem się zastanawiają ale jest to na pewno leprze niż analiza każdego słowa przed wypowiedzeniem - większość z nich jest zbyt poukładana w życiu i jak z moich obserwacji wynika zbyt poważnych i co jest smutne... samotnych. Bądźmy spontaniczni! Jak najbardziej! I co ważne wszystko co nas spotka przez to na pewno wiele nauczy, czy będzie przykre czy też najlepszą w życiu przygodą :D Ja bynajmniej niczego do tej pory nie żałuję i może jestem wyjątkiem ale nawet przykrych doświadczeń - te również ukształtowały to kim jestem teraz, a jestem szczęśliwym człowiekiem :) Droczę się z odpowiedziami na komentarze ;) nie ważne kiedy odpiszesz i czy odpiszesz, każdy ma pewne sprawy na głowie :) Prowadziłam kiedyś forum internetowe bardzo fajnie się rozwijało i miało duży ruch. Teraz nie mam na to czasu, traktowałam je bardzo poważnie ale nie było to do końca zdrowe. Dziś to wiem. Zdystansowałam się i teraz jest dobrze. Przekazałam komuś prowadzenie, czasem tam zaglądam coś napisze ale na tym się kończy :) Wieczorne niebo. Mnie zachwyca nocne niebo latem, gwiazdy i księżyc są wtedy najbliżej nas, prawie na "wyciągnięcie ręki". Zapach trawy wokół i cisza. Tego uczucia nie da się określić w takich chwilach. Niestety nie jest mi tego doświadczać teraz, tu w domu. Tam gdzie mieszkam na przeciw mam ogromny budynek który zasłania mi widoki. Jako dziecko wstawałam w nocy i patrzyłam w gwieździste niebo. Dziś jest to nie możliwe i aby zachować choć odrobinę prywatności wcześnie muszę zasówac zasłony. Ale! Juz niedługo! Im szybciej przyjdzie lato tym szybciej zacznę wyjeżdzać będzie mi dane "sięgać" gwiazd :) M.:)
M.:) : Dziękuję! Tak, przez chwilę byłem rozkojarzony, ale udało mi się. I bardzo się cieszę z tego powodu. Tak, spontaniczność jest fajna, jest piękna. Ja także lubię spontaniczne reakcje. I u siebie, i u innych. Spontaniczność to także szczerość – tak myślę. Spontanicznością jesteśmy podobni do dzieci…
Nie jesteś wyjątkiem. Ja także niczego w moim życiu nie żałuję. Te przykre doświadczenia mnie ukształtowały. Dzięki nim także jestem szczęśliwy, bo zrozumiałem, czym jest szczęście. Gdyby nie przykre doświadczenia – nie byłbym dziś w miejscu, w którym jestem.
Wiem, że się droczysz. Dobrze, rób tak dalej.
Prowadzenie forum internetowego to na pewno ciekawe doświadczenia. Jeśli chodzi o zbyt poważne podchodzenie do tego, przychodzi mi do głowy cytat: „Nie ma żadnych dowodów na to, że życie jest poważne”. Myślę, że trzeba mieć zawsze we wszystkim jakiś, nawet malutki, ale jednak – dystans.
Tak, nocne niebo latem jest wyjątkowe. Pamiętam, jak byłem dzieckiem i kładłem się z kuzynem na kocu – i obserwowaliśmy niebo. Oczywiście – nocą lub późnym wieczorem. A powiesz mi, skąd jesteś? I czy się znamy? Ciekawi mnie to. Na moim blogu jest już tyle Twoich komentarzy. Bardzo mi miło!

hmm... pokażą? ciekawe co? znów zabiorą jakieś świadczenia socjalne? resztki pomocy finansowej od państwa? w tym roku ostatni raz odpisaliśmy sobie internet czy utrzymanie dziecka... ciekawe co jeszcze? podwyżka za opłatę w żłobkach i przedszkolach wzrosła już w tym roku... strach się bać... coraz bardziej przewraca mi się we flakach jak patrzę na te... uch! człowiek uczciwie pracuje... i co z tego ma? ciągły niepokój o to co będzie jutro... to tragedia, że aby przeżyć trzeba dorabiać... a teraz nadeszły takie czasy... M.:)
M.:) : Wybacz, ale nie będę tego dziś komentował. Może innym razem. Postanowiłem trochę zdystansować się od polityki. Robię sobie post od polityki. Tzn. będę śledził informacje i opinie, ale nie będę przez jakiś czas komentował. Pozdrawiam!

Tu się zgodzę z Tobą, Przemku, że trzeba mieć odwagę, niezwykle emocjonalnie podchodzić do spraw patriotyzmu oraz silne przekonania by zaśpiewać taki utwór i jak najbardziej chłopcu należy się za to szacunek, jednak... jak na mój gust lepiej już niech gra na jakimś instrumencie niż śpiewa. Ma jedynie wyćwiczoną przeponę by nie fałszować i na tym się kończy. Głosu jak dla mnie nie ma wcale jest przeciętny (jego głos). M.:)
M.:) : Być może śpiewa nie najlepiej i głos ma przeciętny. Może też swoją wypowiedzią, że jest najlepszy, trochę przesadził i zapachniało lekkim megalomaństwem – to fakt, ale mnie chodzi o to, że dziś nie modne jest bycie Katolikiem, bycie patriotą itp. Kiedyś dyskryminowani byli geje itp., dziś – moim zdaniem – w pewnym stopniu dyskryminowani są Katolicy, patrioci itp. Zaznaczam, że ja nie zgadzam się z wieloma doktrynami Kościoła katolickiego – i daleko mi do ortodoksyjnego katolicyzmu, jeśli w ogóle można powiedzieć, że jestem Katolikiem. Patriota też ze mnie słaby…



Dziękuję – i obiecuję, że następne odpowiedzi będą bardziej merytoryczne. Pozdrawiam!






Wczoraj...

Wczoraj wieczorem zacząłem odpowiadać na Wasze komentarze. Dziś wieczorem dokonam publikacji tych odpowiedzi. Teraz życzę Wam miłego dnia!