Ja zdecydowałem się, że będę pił tylko piwo. W tym roku postanowiłem nie pić wódki – i nie piłem jeszcze w tym roku wódki. Tu nie chodzi nawet o postanowienie, ale ja po prostu wódki pić nie mogę. Po pierwsze mój żołądek, który – mówiąc delikatnie – jej nie trawi. Po drugie – moja głowa, która zawsze mnie boli na drugi dzień. A tak w ogóle to picie nie jest do niczego potrzebne. No bo niby do czego potrzebne jest picie? Żeby być pewniejszym siebie! Dla mnie to śmieszne.
Także dziś pobalowałem ze znajomymi, z którymi ostatnio baluję nie często. Sto lat dla Moniki i Sylwka, czyli dla MiS!! A może dla SiM?!...