środa, 3 lipca 2013

Ile razy mówiłem

Przyszedł raz Uczeń do swego Mistrza i spytał go, co ma zrobić, by także, podobnie jak On, stać się Mistrzem. Mistrz nic nie odpowiedział, chwycił tylko swego Ucznia za rękę i zaprowadził go nad rzekę. Uczeń się dziwił temu zachowaniu, nadal pytając Mistrza, co ma zrobić, jak postępować, by być tak dobrym jak On, by być najlepszym. Mistrz nie odzywał się ani słowem, nadal trzymał swego Ucznia za rękę, po czym wkroczył wraz z Nim do wody. Uczeń był uparty, nie ustępował, wciąż pytał i wciąż nie słyszał żadnej odpowiedzi. Szli dalej w głąb rzeki. Kiedy woda sięgała im do twarzy, Uczeń po raz ostatni spytał Mistrza, co ma zrobić, by także stać się Mistrzem. Mistrz zanurzył twarz Ucznia w wodzie i nie puszczał, aż ten zaczął się topić. Brakowało Mu powietrza, szarpał się z całych sił – wreszcie udało Mu się wydostać na powierzchnię. Wystraszonym wzrokiem spojrzał na swego Mistrza, a ten rzekł: kiedy będziesz pragnął tak bardzo stać się Mistrzem, jak pragnąłeś powietrza, gdy się topiłeś – wkroczysz na odpowiednią Drogę i wreszcie się nim staniesz.

Kiedy Rafael po raz pierwszy usłyszał tę historię, nie poczuł nic szczególnego. Ot co, opowieść jakich wiele. Jednak przyszedł wreszcie ten dzień, przyszła ta chwila, w której poczuł, że jest On jak ten Uczeń, który się topi, lecz głowy nie ma zanurzonej w wodzie, a w brudnej kałuży. Uświadomił sobie, że jeśli nic z tym nie zrobi, to będzie źle – utopi się. Miał dwie opcje: albo pozostać biernym, poddać się – co by oznaczało przegraną; albo wziąć się w garść i rozpocząć działanie. Są dwie drogi: jedna do porażki, druga do zwycięstwa. Trzecia opcja, by być przeciętnym, nie wchodziła u niego w grę. Jej po prostu tu nie było. Być przeciętnym to tak jakby nie być wcale. Kiedy zrozumiał to wszystko, kiedy to do niego dotarło, chwycił za karb swój los i postanowił, że od teraz zaczyna żyć naprawdę.
Wyszedł na balkon, spojrzał w niebo i nabrał do płuc świeżego powietrza, po czym rzekł głośno: tak, to dziś jest pierwszy dzień mojego życia!

Ile razy mówiłem: tak, to już od dzisiaj – pierwszy dzień reszty mojego życia

Pih