poniedziałek, 25 lipca 2011

Ave Postęp!

Drugi tydzień szkoleń rozpoczęty. Nie taki Socjalista straszny, jak go malują. Inspiruje się Janem Pawłem II i jest przeciwnikiem biurokratycznego systemu. Mocno kibicuje także demokracji. Ustrojowi, który wybrał Hitlera. Demokratycznie skazano Jezusa na ukrzyżowanie, a także demokratycznie otruto Sokratesa. Nie mówiąc już o tym, że demo to ustrój, w którym dwóch pijaczków, kompletnie nie znających się na niczym i mających wszystko w tyle – znaczy w poważaniu lub po prostu w czterech literach – ma przewagę decyzji nad profesorem z Uniwersytetu, który przeczytał setki książek. Taka jest ta nasza demo, a może to już raczej ochlo, ale ma swoich wiernych kibiców. Ale wśród nich, na szczęście, są jeszcze tacy, którzy są dobrymi ludźmi.

Dziewczyna z tej samej grupy co owy dobry Socjalista jest bardzo postępowa. Kiedy powiedziałem o płodzie nienarodzone dziecko szybko mnie poprawiła i zawróciła na „dobre”, postępowe tory. Stwierdziła, że używam chrześcijańskich określeń, co według Niej – wnioskuję – grzechem dziś jest niewybaczalnym. Skonstatowała, że dziś nie ma nienarodzonych dzieci. Nienarodzone dziecko to nie dziecko, to płód. Znaczy podczłowiek. Dobrze to rozumiem czy nie? Ave Postęp! Amen! 

Brak komentarzy: