sobota, 16 lipca 2011

Fragment książki A. Robbinsa - "Obudź w sobie Olbrzyma"

Oto cytat z książki T. Robbinsa – „Obudź w sobie Olbrzyma”. Polecam gorąco tę publikację wszystkim tym, którzy chcą się rozwijać, by stawać się coraz lepszymi ludźmi. Bo żadna praca nie daje tyle radości, co praca nad sobą.


Kiedyś czytałem zawikłaną historię w książce pióra Gregory'ego Batesona pod tytułem Steps to Ecology of Mind (Ku ekologii umysłu). Był to zapis rozmowy, którą wiele lat temu autor przeprowadził ze swoją córką. Pewnego dnia podeszła do niego i zadała mu bardzo interesujące pytanie:
- Tato, jak to się dzieje, że rzeczy tak łatwo się plączą?
- Co masz na myśli mówiąc, że się plączą, kochanie? - odpowiedział pytaniem.
- No wiesz, kiedy rzeczy nie są doskonałe. Popatrz tylko na moje biurko. Leży na nim wszystko. Jest poplątane. A wczoraj wieczorem tak się napracowałam, żeby wyglądało doskonale. Ale rzeczy nie chcą długo być doskonałe. Bardzo łatwo się plączą!
- Pokaż mi więc, jak to jest, kiedy rzeczy są doskonałe -poprosił, a w odpowiedzi córka ułożyła wszystkie rzeczy na swojej półce w określonym wcześniej porządku, następnie zaś powiedziała:
- Popatrz! Teraz wszystko jest doskonałe. Ale długo tak nie zostanie.
- A co by się stało, gdybyś przesunęła pudełko z farbami trochę w prawo, tylko o kilka cali, właśnie tak?
- Nie, wtedy wszystko będzie poplątane. Poza tym, pudełko musi stać równo, a nie tak krzywo, jak je położyłeś.
- A co się stanie, jeśli przesunę ołówek z tego miejsca na to? - spytał przekładając ołówek.
- Znowu wszystko plączesz.
- A gdybym trochę otworzył tę książkę?
- Znów będzie poplątane!
Wtedy Bateson zwrócił się do córki ze słowami:
- Kochanie, to nie rzeczy plączą się tak łatwo. To ty masz wiele sposobów, aby je plątać, a tylko jeden sposób na to, by były doskonałe.

2 komentarze:

Ania S. pisze...

Pięknie, pięknie. Rozwój osobisty, praca nad sobą, poprawianie swoich umiejętności, rozwijanie możliwości człowieka - czym bez tego bylibyśmy? Pozdrawiam "Wieczorku" :-).

K pisze...

no właśnie, ostatnio mam problem z jedną osobą, która ma "tylko jeden sposób na to, by rzeczy były doskonałe", niestety mój sposób jest inny, nie widzę tu płaszczyzny porozumienia i chyba będzie konieczność zaangażowania osób trzecich do rozwiązania konfliktu, oczywiście takie osoby można olać, ominąć i jak najszybciej zapomnieć ale niestety nie jest to proste jeśli istnieje między nami jakiś rodzaj zależności formalnej, delikatnie mówiąc denerwuje mnie, gdy ktoś traktuje mnie jak przedmiot a nie podmiot
P.S. czy musisz znać osobiście swoich komentatorów?