czwartek, 11 sierpnia 2011

Strzelasz focha? Strzel się w łeb!


Na facebooku pojawiła się nowa strona czy też wydarzenie – Dwa miesiące bez focha – czy jakoś tak. To nie pierwszy raz, kiedy tworzone są tego typu akcje. A ja nie po raz pierwszy zastanawiam, czy komuś się nudzi. Czy ktoś nie ma większych problemów, większych ambicji, czy też bardziej górnolotnych spraw? Czy są na świecie dorosłe osoby, które „strzelają focha”? Zaraz! – a może ta strona stworzona została przez dzieci. Z tego co wiem – 13-stolatkowie czasem „fochują”.

Dorosła osoba, kiedy ma problem, mówi o tym. „Strzelanie focha” to zajęcie iście dziecinne. A najlepsze są fochy, kiedy druga strona – ta „niesfochowana” – kompletnie nie wie, o co jest foch osoby „sfochowanej”. Ma się domyślać? O nie! Ja, kiedy bym miał w domu osobę, która co jakiś czas „strzela fochy” – bez zastanowienia wystrzeliłbym ją na dwór. Niech „fochuje” się na powietrzu. Cenię szczerość, otwartość. Jeśli jest problem – to się o nim mówi.

W osobach „sfochowanych” fajne (a raczej śmieszne!) jest to, że one myślą, że gdy się „sfochują”, to cały świat na nie patrzy i są w centrum uwagi. Muszę „sfochowanych” wyprowadzić z błędnego myślenia – ale wcale tak nie jest. Osoba mająca trochę „oleju w głowie”, gdy widzi focha – po prostu od niego „odbija”, bo wie, że ma do czynienia z czymś bardzo niepoważnym. Bo – powtarzam – „strzelanie fochów” jest rzeczą śmieszną, dziecinną. Takie jest moje zdanie – amen, i kropka. 

Brak komentarzy: