Spotkałem dziś znajomą. Nie powiem – lubię ją, szczególnie cenię za inteligencję, którą niewątpliwie posiada. Jechaliśmy razem autobusem, potem tramwajem, więc mieliśmy okazję i trochę czasu, aby porozmawiać.
Dyskutowaliśmy o różnych sprawach.
Aż zeszliśmy wreszcie na temat, który podobnie intryguje nas obojga.
Zaczęło się od Pablo Picasso. A
właściwie to od Madrytu, bo tam znajduje się Guernica, słynny obraz malarza. Znajoma
w tym roku wybiera się na wakacje do Hiszpanii. Wyznała, że nie omieszka
odwiedzić Muzeum Królowej Zofii, gdzie znajduje się znane dzieło, którego zdjęcie
umieściłem na górze wpisu.
I tak od Guernicy niechybnie
przeszliśmy do… symboliki? Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale myślę,
że słowo symbolika będzie tu odpowiednie. Jeśli piszę głupoty i wychodzę na
ignoranta, trudno, ale proszę mi to wybaczyć.
Wspomniałem mojej znajomej o innej
mojej znajomej, która zajmuje się malarstwem. Powiedziałem, że znajoma malarka
namalowała kiedyś kółko i kreskę, twierdząc, że jest to wyższa szkoła
malarstwa. Dodałem oczywiście, że znajoma ta ma świetne pojęcie
o malowaniu, bo to widziałem. Że potrafi malować rzeczy realistyczne, że wie, jak to robić. Przynajmniej takie wyciągnąłem wnioski, kiedy widziałem jej rysunki – ja, nie-znawca tematu.
o malowaniu, bo to widziałem. Że potrafi malować rzeczy realistyczne, że wie, jak to robić. Przynajmniej takie wyciągnąłem wnioski, kiedy widziałem jej rysunki – ja, nie-znawca tematu.
Potem przeszliśmy w dział
literatury. Zastanawialiśmy się, jak to jest, że geniusz napisze epopeje
narodową składającą się z dwunastu ksiąg pisanych wierszem –
trzynastozgłoskowym aleksandrynem polskim, a inny stworzy niby wiersz dwu-wersowy,
bez ładu i składu, na pierwszy rzut oka mówiący o niczym – i ten ktoś także
nazwany zostaje geniuszem. To nic, że kiedy pisał swoje dzieło, nie miał
górnolotnych myśli – znawcy tematu doszukują się w tym dwóch wersach arcygeniuszu,
domalowują mu swoją własną, od teraz uznawaną za jedyną prawdziwą
interpretację.
A co z twórcą, który, jak Andreas
Serrano, fotografuje krucyfiks zanurzony w moczu, twierdząc, że to dzieło
artystyczne? Na koniec, tak na osłodę, cytat (źródło: http://www.swiatobrazu.pl/fotografia-andresa-serrano-przedstawiajaca-krucyfiks-w-moczu-zniszczona-23250.html):
Po niedzielnym incydencie, wskutek
którego „Piss Christ” autorstwa Andresa Serrano został zniszczony, wystawę
zamknięto. Jak informuje TVN24, w niedzielę dwie osoby weszły na wystawę jak
zwykli zwiedzający, po czym jedna z nich rozbiła młotkiem pleksiglas ochraniający
zdjęcie Amerykanina, a druga przedziurawiła fotografię ostrym narzędziem.
Zniszczeniu uległa również druga praca Serrano, zatytułowana „Siostra Joanna
Miriam”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz