piątek, 17 sierpnia 2012

Chłopcy wolą blondynki


Kiedyś zobaczyłem w Internecie wpis, który bardzo mnie zainteresował. To chyba dlatego, że nieco się z nim utożsamiałem. Brzmiał on mniej więcej tak: „chłopcy wolą blondynki, mężczyźni wolą brunetki”. Coś w tym jest – pomyślałem. To fakt, że fenomen blondynek zawsze był dla mnie nie do końca zrozumiały.
Jednak dziś zobaczyłem na F.B. dużo ciekawszy wpis, mianowicie: „chłopcy wolą blondynki, mężczyźni w d*pie mają kolor włosów”. Z tym tekstem utożsamiam się jeszcze bardziej. Być może nie mam w d*pie koloru włosów, ale to, jaki kolor włosów ma kobieta, nie ma większego znaczenia. Widziałem piękne kobiety, które nie miały włosów wcale (na głowie!) albo miały włosy bardzo krótkie. Kolor włosów nie odgrywa tu jakiejś wyjątkowej roli i nie jest wyznacznikiem urody.
Znów zawieje z mojej strony truizmem, ale zawsze piszę to, co myślę. Według mnie w kobiecie najpiękniejsza jest osobowość, charakter, serce, umysł... Znam ładne zewnętrznie kobiety, ale ich wnętrze mi się nie podoba, przez co kobiety te bardzo dużo tracą w moich oczach. Znam także nie-za-ładne zewnętrznie kobiety, które mają piękne wnętrzna – i przez to podobają mi się one.
I jeszcze jedna rzecz a propos d*py i płci pięknej. Nie lubię kobiet, które myślą, że d*pą zawojować można świat. Owszem, jakąś część świata tyłkami zawojować możecie, ale to nigdy nie będzie ten świat, o którym marzą Wasze piękne wewnętrznie koleżanki. To trochę inne pojmowanie znaczenia zwrotu „zawojować świat”. Ale o tym napiszę jeszcze nieraz. Czołem! 

Brak komentarzy: