poniedziałek, 10 stycznia 2011

Kopie moich postów z onet.blog.pl (11)

20 września 2009


Cytat DSM-a

„- Jak mam rozpoznać Drugą Połówkę?
- Nie bojąc się ryzyka. Ryzyka porażki, odrzucenia, rozczarowań. Nigdy nie wolno nam rezygnować z poszukiwania Miłości. Ten, kto przestaje szukać, przegrywa życie.”

Paulo Coelho - "Brida"


No to ruszamy!

Od tej chwili publikował będę na blogu posty zatytułowane DSM z odpowiednim numerem – według kolejności publikacji.

DSM to skrót, a raczej kilka skrótów, które rozwinę i wyjaśnię, ale jeszcze nie dziś – wybaczcie. DSM to także mój pseudonim – w przyszłości literacki, artystyczny, póki co nazwijmy go po prostu twórczym.

Każdy kolejny post sygnowany tymi trzema literami, zawierać będzie teksty autorstwa własnego, cudzego, oraz cytaty i tym podobne. Teksty cudze i cytaty to jakby jedno i to samo, jednak mam tu na myśli coś zgoła innego; mianowicie: Teksty cudze będą to teksty napisane przez moich kolegów, znajomych, przyjaciół itp., którzy z własnej, nie przymuszonej woli, ochoczo zgodzą się taki tekst napisać, a ja go opublikuję (z własnej i nieprzymuszonej woli, oczywiście). Natomiast znaczenia słowa cytat chyba wyjaśniać nie muszę, prawda?

Dziś rusza pierwszy DSM. Mam nadzieję, że nie zabraknie mi energii i ochoty do pracy, i że kolejne powstawać będą z jeszcze większym wigorem. Że mój słomiany zapał, który już nie raz dawał znać o sobie, tym razem pozostanie tam gdzie jest, na swoim miejscu, głęboko ukryty, schowany pieczołowicie – nie ujrzy światła dziennego. Bo tak naprawdę :Mam w d*pie swój słomiany zapał.

I to by było na tyle. Zachęcam do lektury.




Czyściec

Jeśli, jak twierdzi Kościół katolicki, chrzest gładzi grzech pierworodny, zaś spowiedź wszelkie grzechy popełnione po chrzcie, a ostatnie namaszczenie pozostałości grzechowe, to po co Kościołowi katolickiemu jeszcze czyściec? Czy nie chodzi tu bardziej o oczyszczenie portfeli żyjących niż o oczyszczenie dusz zmarłych?

Bolesław Parma


Czyściec to wielkie kłamstwo Kościoła katolickiego; kłamstwo, w które wierzą rzesze Katolików; i które to kłamstwo przynosi wiele szkód.

Kiedy ksiądz twierdzi, że zmarły, mimo tego iż był dobrym człowiekiem, prawym Katolikiem, mimo tego iż uczestniczył w każdą niedzielę w mszy św., i modlił się żarliwie, trafia do czyśćca, gdzie męki są piekielne albo jeszcze gorsze - bo są i takie wersje Kościoła - najbliższa rodzina, babcia – ortodoksyjna Katoliczka – zrobi wszystko, by go wybawić i ukrócić cierpienia.

A jak to zrobić najskuteczniej? Jaka jest najlepsza i najszybsza, żeby nie powiedzieć jedyna – choć prawdopodobnie i jedyna – droga do wybawienia duszy zmarłego? Spytaj się swojego księdza, Katoliku.

Katolicy wykupują msze za dusze zmarłych, cierpiących w czyśćcu bliskich. W ten sposób, m.in., Kościół katolicki zarabia pieniądze. (Ale a propos finansów Kościoła mam osobny artykuł, który znalazłem w Internecie, i który opublikuję – jeszcze nie wiem kiedy).

Szukając odniesienia lub jakiejkolwiek wzmianki w Piśmie Świętym dotyczącej czyśćca, niestety – o ironio! – nie znajdujemy jej tam.

Ale to nie jedyny absurdalny dogmat wiary Kościoła katolickiego, całkowicie sprzeczny z naukami Pisma Świętego.



Goethe - piękne cytaty


„Architektura weneckiego kościoła Świętego Marka dorównuje w swej głupocie wszystkiemu, czego uczono i dopuszczano się pewno w jego murach. Wszystkie te zabiegi o nadanie znaczenia kłamstwu wydają mi się żałosne, a popisy, które imponują dzieciom i ludziom żądnym wrażeń zmysłowych, zdają mi się – także wówczas, gdy zastanawiam się nad nimi jako twórca, poeta – niesmaczne i mało ważne.”

„Biorąc pod uwagę wszystkie akty tworzenia, odkrywa się jedną elementarną prawdę: gdy się czemuś prawdziwie poświęcamy, wspiera nas opatrzność.”

„Chce on [Kościół] rządzić, a do tego potrzeba mu ograniczonych w swym myśleniu mas, które będą się korzyć i pozwolą nad sobą panować.”

„Nauka Chrystusa nigdzie nie była bardziej tłumiona niż w chrześcijańskim Kościele.”

„Głęboki upadek prowadzi często do wielkiego szczęścia.”

„Kto nie uwierzy w własny rozwój, ten na zawsze pozostanie szarym przechodniem.”

„Musisz wygrać i panować –
albo przegrać w nędzy żyć.
Cierpieć albo triumfować,
młotem lub kowadłem być!”

„Należy każdego dnia posłuchać krótkiej pieśni, przeczytać dobry wiersz, zobaczyć wspaniały obraz i jeśli byłoby to możliwe – wypowiedzieć kilka rozsądnych słów.”

„Nie zawsze się traci, kiedy się zostaje pozbawionym czegoś.”

„Potykając się można zajść daleko; nie wolno tylko upaść i nie podnieść się.”

„Świadomość, że gdzieś jest ktoś, kto mimo dzielącej odległości lub nie wyrażonych myśli, wyczuwa twą obecność, przemienia tę ziemię w raj.”

Wyżej kilka cytatów Johanna Wolfganga von Goethe.

Urodzony 28 sierpnia 1749 roku we Frankfurcie na Menem, zmarł 22 marca 1832 roku w Weimarze.

Najwybitniejszy niemiecki poeta okresu romantyzmu i jeden z najbardziej znaczących w skali światowej, dramaturg, prozaik, uczony, polityk, wolnomularz. Jeden z moich ulubionych poetów.



Najmocniejszy Golf


Przeczytałem na onet.pl o nowym, najmocniejszym jak dotąd, Volkswagenie Golfie oznaczonym symbolem R, który już pod koniec roku ma być dostępny na niemieckim rynku.

Osiągi - czyli to, co misie lubią najbardziej - imponujące. Volkswagen Golf R rozpędza się do setki w 5,7 lub 5,5 sekundy – w zależności od rodzaju skrzyni biegów. Prędkość maksymalna, ograniczona elektrycznie, wynosi 250 km/h.

Samochód napędzany będzie czterocylindrową dwulitrową jednostką benzynową TSI, zasilaną turbosprężarką i z bezpośrednim wtryskiem paliwa.

Napęd na cztery koła, przy czym układ może przenosić 100% mocy na tylną oś, w zależności, oczywiście, od warunków jazdy.

Jeśli do końca roku nie pojawi się nic lepszego, znaczy ładniejszego i z lepszymi osiągami - Golfa R – oznajmiam – nabędę. 




SporToZabawa 


Piłka nożna to sport. A to, co napisałem wyżej, to truizm. Ale tak na poważnie; sport kojarzy mi się przede wszystkim z zabawą, chociaż wiem, że często zabawą nie jest.

Sport to pieniądze; mowa tu oczywiście o sporcie iście profesjonalnym. Czy pieniądze to zabawa? Moim zdaniem, owszem – jak najlepsza. Ale zaraz pojawia się opozycja: Przecież wojny, tak często, wybuchają właśnie z powodu pieniędzy, tudzież władzy itp. A to już nie jest zabawa (choć czasem może się wydawać, że ci, co pociągają za sznurki, mają z tego wszystkiego niezły ubaw).

Dla mnie jednak zawsze i tak pieniądze kojarzyć się będą głównie z zabawą; dodam, że tą pozytywną i nie przynoszącą szkód innym. Pieniądze są po to, by uprzyjemniać życie, dodawać mu uroku i blasku. A to, że jakiś zatwardziały idiota widzi w nich najwyższy cel, że zdobywa je nie bacząc na sposoby i środki, że giną przez to miliony ludzi – to najstraszniejsza rzecz, jaką jestem sobie na daną chwilę wyobrazić (a wyobraźnie mam bujną).

Idziemy dalej, sport a zabawa. Profesjonalny sport to kontuzje. A kontuzje, jak wiedzą nie tylko sportowcy, to nic przyjemnego. Kto widział ten filmik, w którym szwedzki piłkarz – bodajże Larson – w czasie pościgu za futbolówką łamie sobie kość piszczelową (przy okazji pewnie strzałkową, a może jeszcze jakieś inne, jeśli tam są)? Widok nieprzyjemny – mówiąc najdelikatniej. W sporcie – szczególnie tym wyczynowym – takie sytuacje, niestety, są na porządku dziennym. Nie zliczę, ile to podobnych filmików można znaleźć w Internecie, np. sztangista łamiący się w pół – na wysokości pasa, i to do tyłu! – podczas podnoszenia sztangi. Ale to już przykłady wielce radykalne.

Ale nie zaśmiecajmy naszych myśli, a co dopiero naszych biednych, filozoficznych główek, tymi sprawami. To kwestie dla psychologa – czemu ludzie tak bardzo lubią patrzeć na wypadki, nieszczęścia; czemu tak lubują się w widoku krwi. No czemu? I czemu tak duże jest tego w telewizji? Czemu media nie promują tego, co dobre? Pozytywnych uczuć. Miłości. Radości. Szczęścia. Może chcą by kolejne pokolenia dorastały w strachu, z ciągłym przekonaniem, że życie jest złe, ludzie są źli i ogólnie wszystko jest be? Ale o tym kiedy indziej.

Wróćmy do sportu, a dokładniej do piłki nożnej. Zacznijmy od nowości: Nowym trenerem reprezentacji Polski zostaje Stefan Majewski i, co już zapowiadana przyszły selekcjoner, zastosuje taktykę inną od tej, której trzymał się Leo Beenhakker. I dalej: Piłkarska reprezentacja Polski nie będzie już grała jednym napastnikiem.

Ciekawy jestem, co z tego wyniknie. Bo, choć fanem piłki nie jestem, zmianę w kadrze, a szczególnie zmianę trenera zauważam zawsze; huczno o tym w mediach.

Pamiętam, jak pan Beenhakker był czymś na miarę bożyszcza. O tym także krzyczały media. Wszyscy wierzyli, że za jego rządów w Polskiej piłce nożnej zajdą zmiany wielkie; diametralne, chciałoby się rzec: Reprezentacja przestanie przegrywać, a – co za tym idzie – zacznie wygrywać.

I co się stało? To, co się dzieje z większością polskich bożyszcz piłkarskich: Coś im się nie udaje, słychać głosy krytyki, nie udaje im się coraz bardziej, zaczynają kopać, spadają na dno, wszyscy krytykują, kopią i plują. Oczywiście przesadziłem. Polska nie zaczyna wygrywać.

Chciałem tylko powiedzieć, co o tym wszystkim myślę. Uważam, że porażki naszej reprezentacji nie są aż takie ważne, by wszędzie o tym trąbiono, ponieważ w naszym pięknym kraju są sprawy o wiele ważniejsze. Przykładów chyba nie muszę podawać, przecież znamy je wszyscy. Piłka nożna to zabawa, ot, i tyle, chociaż kasa to nieodłączny i chyba, niestety, najważniejszy jej element; traktujmy jednak sport jak zabawę, przede wszystkim i mimo wszystko.

I tyle. Dziękuję.



Wiersz DSM-a

„Wyznanie”

„Co trudno ukryć? Ogień, wierzę,
Bowiem za dnia go zdradzi dym,
A w nocy płomień, dzikie zwierzę.
Lecz trudno ukryć na równi z nim
Miłość. Najgłębiej choć ukryta,
Każdy ją z oczu wyczyta.”


Johann Wolfgang Goethe




28 września 2009

"Nie wątp w sens poszukiwań

Sri Ramakrishna opowiada o człowieku, który miał właśnie przeprawić się na drugi brzeg rzeki, kiedy podszedł do niego nauczyciel Bibhishana. Nauczyciel napisał imię na kawałku papieru, przyczepił je do pleców mężczyzny i powiedział:

 - Nie lękaj się. Twoja wiara pomoże ci przejść przez rzekę. Ale, jeśli stracisz wiarę choć na chwilę, utoniesz. Mężczyzna zaufał nauczycielowi i zaczął płynąć bez wysiłku. W którymś momencie ogarnęła go nieprzeparta ochota, by sprawdzić, co jego nauczyciel napisał na kartce, którą miał na plecach.

Zdjął kartkę i przeczytał następujące zdanie: „Boże Rama, pomóż temu człowiekowi przeprawić się przez rzekę.”
 „To wszystko? – pomyślał mężczyzna. – Ale kim jest Bóg Rama?” W owej chwili dopuścił do swego umysłu zwątpienie i utonął."

Cytat publikowany przez Paulo Coelho








Brak komentarzy: