poniedziałek, 10 stycznia 2011

Kopie moich postów z onet.blog.pl (3)

30 lipca 2009

"Lecz o niemożliwą proszę rzecz: błagam więc mą dumę, aby zawsze szła w parze z mą roztropnością!
A gdy mnie ma roztropność opuści - och, lubi ona odlatywać! - wówczas niech się ma duma z szaleństwem mym poniesie!"

Fryderyk Nietzsche - "Tako rzecze Zaratustra" - Kęty 2004, Wydawnictwo ANTYK


"Wy spoglądacie w górę, gdy chcecie podniesienia. Ja patrzę w dół, bo jestem wyniesiony.
Któż jest między wami, co razem i śmiać się potrafi, i wzniesionym się czuć?
Kto szczytów najwyższych dosięgnie, ten śmieje się z wszelkich tragikomedii i tragicznych powag".

Fryderyk Nietzsche - "Tako rzecze Zaratustra" - Kęty 2004, Wydawnictwo ANTYK


"Och, gdzież na świecie działy się większe szaleństwa niż wśród litościwych? I cóż stworzyło więcej cierpień na świecie nad szaleństwa współczujących?
Biada wszystkim kochającym, którzy nie mają wyżyny, sięgającej ponad litość!
Tak oto przemówił raz do mnie diabeł: "I Bóg ma swe piekło - jest nim miłość ludzi".
Zaś niedawno te słowa usłyszałem: "Bóg nie żyje; litość nad człowiekiem przyprawiła Boga o śmierć".

Fryderyk Nietzsche - "Tako rzecze Zaratustra"  - Kęty 2004, Wydawnictwo ANTYK


31 lipca 2009

"Jednakże wiedziałem (i był to jeden z kanonów mojej literackiej wiedzy o ludziach), że istnieją czyny ludzkie, na pozór zgoła bezsensowne, które jednak są człowiekowi potrzebna dlatego, że go w pewien sposób określają - tak, aby dać najprostszy przykład, ktoś gotów popełnić zupełnie niepotrzebnie szaleństwo po to tylko, aby nie odczuwać siebie jako tchórza".

Witold Gombrowicz - "Pornografia" - Wydawnictwo Literackie, 1986 r.


31 lipca 2009

W tomiku poezji Adama Asnyka zatytułowanym "Miłość i kwiaty" jest mnóstwo wspaniałych wierszy, jak nie trudno się domyślić, właśnie o miłości i kwiatach. Jednak kwiaty tu schodzą na plan dalszy, a przoduje uczucie, najpiękniejsze uczucie - miłość. Ja, osobiście, kwiaty z tytułu traktuję jako jeden z symboli miłości.
Jako zakochany nie mam wyjścia - muszę opublikować jakiś wiersz napisany przez Adama Asnyka, no bo, póki co, piękniejszych poezji o miłości nie czytałem. Na razie jeden, niebawem kolejne. Zapraszam do lektury. "Radę" dedykuję, z przymrużeniem oka, sobie.


Adam Asnyk - "Rada"

"Utraciłeś, mówisz, spokój
I moralną równowagę
Dla dziewczęcia pięknych oczu.
Biedny chłopcze, miej odwagę!
Sam najlepiej zawyrokuj,
Czy to warto żyć spokojnie?
W mglistych, czystych snów przezroczu
Kąpać duszę bogobojnie?

Nigdy czoła nie zachmurzyć,
I nie doznać serca bicia,
Żyć bez szaleństw, pragnień, wzruszeń,
Pozorami mdłego życia?...
Lepiej, że się zacznie burzyć
Niepokojem pierś twa młoda.
Tęcza tęsknot, żądz, pokuszeń
Nowych blasków tobie doda!

Na twe troski znajdziem radę,
Tylko śmiało patrz jej w oczy,
Niech ten płomień, co z nich bucha,
Falą ognia cię otoczy.
A gdy w wzroku dojrzysz zdradę,
Gdy tęsknota wzrośnie w łonie,
Chcąc odzyskać spokój ducha,
Weź i ściśnij drobne dłonie!

Jeśli za to się obruszy,
I gdy twarz jej dotąd biała
Opromieni się różowo,
I gdy pierś jej będzie drżała -
Wtedy ratuj spokój duszy!
Uratujesz, jak Bóg w niebie,
Gdy wymówisz słodkie słowo:
- O, najdroższa! Kocham ciebie!...

Jednak, jednak być to może,
Że ucieknie zapłoniona...
Na ucieczkę ty nie zważaj,
Bo powróci jeszcze ona.
Że powróci - głowę łożę.
Więc ty tylko bądź wytrwały,
Pierwszą próbą się nie zrażaj,
Bądź namiętny, tkliwy, śmiały.

I choć będziesz cierpiał, marzył,
Choć się ogniem pierś zapali,
Spokojności, ach! nie żałuj,
Lecz się jeszcze posuń dalej.
Gdy się będziesz przed nią skarżył
A ta śmiać się będzie pusta,
Weź za rączkę i pocałuj,
Lecz pocałuj w same usta!..."


31 lipca 2009

Żyjmy tak, jakby jutra miało nie być
Bo przecież nie wiemy, czy jutro będzie
Każdą chwilę w pełni trza przeżyć
I mocno wierzyć, że życie jest piękne

Co było wczoraj, dziś nie jest ważne
Co będzie jutro, dziś się nie liczy
Zawsze przez życie idźmy odważnie
Bo kochać życie - największy to wyczyn!


01 sierpnia 2009

Wczorajszy dzień puściłem z dymem
Przeszłości nie ma
Dziś zapomniałem, kim wczoraj byłem
To zbędny temat
Po co rozmyślać, po co roztrząsać?
To niepotrzebne
W chwili obecnej lepiej pozostać
Chwilo, trwaj we mnie!

Nie przypominam sobie tych czasów
Kiedy to było?
Już nie pamiętam poprzednich wczasów
Powtarzam: trwaj chwilo!
Te stare związki, starzy znajomi
I przyjaciele
Nie rozmawiajmy dzisiaj już o nich
Bliznach na ciele

Więc powtarzam dziś po raz wtóry
Chwilo trwaj, jesteś piękna!
I nie miej żalu do mnie o bzdury
Że cię przestanę zaraz pamiętać
I się nie gniewaj, taki twój żywot
Twe przeznaczenie
Za kilka chwil będziesz nieżywą
Bo umrzesz we mnie


01 sierpnia 2009

Dumnie płynął po niebie,
Jak okręt po błękitnych wodach.
Skrzydła niczym żagle
Niosły go żywo na wietrze.
Tak wysoko, hen,
Prawie pod oknami Boga,
Płynął dumnie jak paw,
Aż w piersi rosło me serce.

Z góry patrzył na wszystko,
Chmury były mu siostrą.
Siostrą była mu wolność,
Którą ukochał mocno.
W dzień rozmawiał ze słońcem,
Nocą przy blasku księżyca
Patrzył w gwiazdy wysoko,
Pod ich okiem zasypiał.

Raz przysiadłem na skałach,
Niedaleko strumyka.
Chciałem pobyć sam chwilę,
Porozmawiać ze sobą.
I już przyszła ta chwila,
Począłem oczy zamykać,
Kiedy nagle poczułem,
Że ktoś przysiadł się obok.

Nic nie rzekłem,
On także.
Patrzyliśmy gdzieś niemo.
Jednak w duchu przyrzekłem,
Że zdobędę z nim niebo.


01 sierpnia 2009

"Orzeł" kończy się tak nagle; wiem, że powinien trwać dalej, ale cóż... Skończyłem go, bo skończyły mi się pomysły, w mojej głowie powstała pustka, jak to się mówi - opuściła mnie wena, a ja wolę powiedzieć, że odeszło ode mnie natchnienie.
Natchnienie zostawiło mnie... Niestety. Ale, tak sobie myślę, że kiedyś ten wiersz zmodyfikuję, poprawię go, by był lepszy. Na razie, póki co, publikuję go w takiej formie, jak się komuś nie podoba, a tu nie ma się komu nie podobać, bo prawie nikt nie robi mi komentarzy; a więc, jak się komuś nie podoba, trudno.
A propos tych nieszczęsnych komentarzy. Niech ktoś jakiś napisze, proszę, niech się ktoś zlituje... Oj wiem, że i tak to do nikogo nie trafi, bo nikt tego nie przeczyta. A więc i tak pozostaniecie na moje prośby głusi.
Tak więc na tym zakończę. Czekajcie na moje nowe publikacje, które pojawią się niebawem - najpóźniej jutro.


01 sierpnia 2009

Był już Nietzsche (co nie znaczy, że już nie będzie), teraz czas na kogoś z innej beczki. Dla równowagi - ktoś z przeciwległego bieguna. Anthony de Mello i piękna przypowieść z jego niezwykłej książki "Przebudzenie".
Mówię niezwykłej, ponieważ, cała książka, jak i przypowieść, wiele wniosły do mojego życia; powiem więcej: dzięki nim, między innymi, spojrzałem na świat trochę innymi oczami, dostrzegając to, czego wcześniej nie udało mi się zauważyć - a co dopiero to widzieć.

Co do równowagi, o której pisałem, to będzie, przynajmniej taka pozorna. Dwa przeciwległe bieguny: Anthony de Mello, jezuita, co za tym idzie - wierzący, oraz Fryderyk W. Nietzsche - filozof, który twierdził, że Bóg umarł. (Taka dygresja: ponoć gdy umarł Nietzsche, pojawiły się teksty w stylu: "Nietzsche umarł. Bóg.").

Gdybyśmy chcieli się w to wszystko wgłębić, dostrzeglibyśmy wiele podobieństw i wspólnych cech między tymi, pozornie diametralnie innymi osobowościami. Chociażby, pierwsze co się nasuwa: Zaratustra był także przebudzony.

Przeczytajcie tekst poniżej. Piękną przypowieść zamieszczoną na początku książki de Mello. Ponoć Anthony opowiedział tę historyjkę, gdy poproszono go, aby powiedział parę słów o swojej pracy. Później powtórzył ją w trakcie rekolekcji; można ją także odnaleźć w jego "Śpiewie ptaka".

Zapraszam.


"Pewien człowiek znalazł jajko orła.
Zabrał je i włożył do gniazda kurzego w zagrodzie.
Orzełek wylągł się ze stadem kurcząt
i wyrósł wraz z nimi.

Orzeł przez całe życie
zachowywał się jak kury z podwórka,
myśląc, że jest podwórkowym kogutem.
Drapał w ziemi, szukając glist i robaków.
Piał i gdakał.
Potrafił nawet trzepotać skrzydłami
i fruwać kilka metrów w powietrzu.
No bo przecież czyż nie tak właśnie fruwają koguty?

Minęły lata i orzeł zestarzał się.
Pewnego dnia zauważył wysoko nad sobą,
na czystym niebie wspaniałego ptaka.
Płynął wspaniale i majestatycznie
wśród prądów powietrza,
ledwo poruszając potężnymi, złocistymi skrzydłami.

Stary orzeł patrzył w górę oszołomiony.
- Co to jest? - zapytał kurę stojącą obok.
- To jest orzeł, król ptaków - odrzekła kura.
- Ale nie myśl o tym. Ty i ja jesteśmy inni niż on.

Tak więc orzeł więcej o tym nie myślał.
I umarł, wierząc, że jest kogutem w zagrodzie."


Anthony de Mello - "Przebudzenie" - ZYSK I S-KA WYDAWNICTWO, 2004 r.


03 sierpnia 2009

Adam Mickiewicz - "Pieśń filaretów"

"Hej, użyjmy żywota!
Wszak żyjemy tylko raz;
Niechaj ta czara złota
Nie próżno wabi nas.

Hejże do niej wesoło,
Niechaj obiega w koło.
Chwytaj i do dna chyl
Zwiastunkę słodkich chwil.

Po co tu obce mowy?
Polski pijemy miód;
Lepszy śpiew narodowy
I lepszy bratni ród.

W ksiąg greckich, rzymskich steki
Wlazłeś, nie żebyś gnił;
Byś bawił się jak Greki,
A jak rzymianin bił.

Ot tam siedzą prawnicy,
I dla nich puchar staw,
Dzisiaj trzeba prawicy,
A jutro trzeba praw. [...]

Cyrkla, wagi i miary
Do martwych użyj brył;
Mierz siłę na zamiary,
Nie zamiar podług sił.

Bo gdzie się serca palą,
Cyrklem uniesień duch,
Dobro powszechną skalą,
Jedność większa od dwóch. [...]

Krew stygnie, włos się bieli,
W wieczności padniem toń,
To oko zamknie Feli,
To filarecka dłoń."

[1820]
















Brak komentarzy: