poniedziałek, 10 stycznia 2011

Kopie moich postów z onet.blog.pl (14)

25 października 2009
http://1.1.1.1/bmi/pr-wieczorek-dsm.blog.onet.pl/0

Oj! Jak ja dawno nic nie publikowałem! A więc - opublikuję coś dziś, teraz. Szczerze powiem, że nie mam pomysłu.

Może o tym, że 16 października byłem na wieczorze autorskim i czytałem fragmenty książki pana Mieczysława S. (pseudonim eM-eS). Było miło, nie zaprzeczę. Sala pełna ludzi. Wszyscy ubrani elegancko, uśmiechnięci. Sam pan Mieczysław miły i bardzo uprzejmy. Otwarty, wygadany facet, aż chciałoby się rzec, przytaczając słowa jego znajomej: "Mężczyzna z jajami".

Gratuluję odwagi eM-eS-owi, bo bez wątpienia trzeba mieć odwagę, by zrobić tak wielki krok. Tym bardziej, że nie jest to pisarz pierwszej młodości, a samym pisaniem zajmuje się ponoć niedługo. Takie inicjatywy są czymś wspaniałym i niezwykłym. Brawo, panie Mieczysławie! Brawo dla stowarzyszenia "Czuję sercem".

To by było na tyle...


25 października 2009
http://1.1.1.1/bmi/pr-wieczorek-dsm.blog.onet.pl/0

Naprawdę, przekonany byłem, że walkę wygra Andrzej Gołota. Śmiałem się w duchu ze znajomych, którzy twierdzili, że będzie inaczej. "Co oni gadają!" - myślałem sobie. "W ogóle się nie znają. Ignoranci!".

No i wyszło, kto się na czym zna, a kto nie. Ja nie znam się na sporcie, nie znam się na boksie, a pan Andrzej Gołota - niestety - nie zna się na boksowaniu. Jego jeszcze coś tłumaczy, np. wiek. Bo przecież Andrzej boksować potrafił, ale z czasem zapomniał - lata mu zabrały.

I tak, nasz rodzimy boks fajniejszy jest od naszej rodzimej piłki milion razy. Walki, przyznaję, nie oglądałem. Była późno. Nawet nie próbowałem doczekać, a nawet jak bym próbował, i tak bym nie doczekał. Meczy piłki nożnej nie oglądam, choć są o w miarę rozsądnej porze. Ale nawet gdybym chciał obejrzeć, nie pozwoliłaby mi babcia. Nie to, że jest aż tak restrykcyjna - po prostu ogląda wtedy seriale. Ale nie wiem, czy to jednak nie ciekawsze...




26 października 2009

Dziś poniedziałek. Zaczął się nowy tydzień. Nie wiem, jak wy, ale ja, jak zawsze na początku tygodnia postanawiam sobie, że będzie on wyjątkowy.

Zawsze w poniedziałek obiecuję sobie, że tydzień, który się zaczyna, będzie najpiękniejszym tygodniem, jakie przeżyłem. Potem staram się, jak tylko mogę, by właśnie tak było.

Nie chcę, by spadał mi nastrój choć na chwilę. Bo po co jakieś spadki nastroju? Takie spadki nastroju nie są chyba niczym zdrowym, jednak psycholog zapewne nam powie, że są czymś normalnym. Dla mnie jednak do końca nie jest to normalne...

Każdy ma czasem gorszy dzień. Ja chyba także mam czasem gorsze dni. Ale, naprawdę, nie umiem zrozumieć tych, którzy wtedy, gdy mają gorszy dzień, traktują wszystkich dookoła jak intruzów albo są dla nich niemili.

Można być dla kogoś niemiłym, ale jeżeli ten ktoś nic nam nie zrobił i nie jest niczemu winien, czemu ma obrywać cały dzień? A my tłumaczymy się potem: "to dlatego, że miałem gorszy dzień".


27 października 2009

Dziś na praktykach z "pierwszakami" czytane były wiersze Juliana Tuwima. Podziwiam poetę i szanuję za wszystkie utwory, które napisał z myślą o dzieciach. Musiał to być naprawdę fajny facet.

Nie znam jego biografii. Wiem tylko, że urodził się pod koniec XIX w. w Łodzi, czyli całkiem niedaleko. Umarł w Zakopanem. Poza tym, że pisał swoje utwory, tłumaczył także teksty literackie, bodajże z trzech języków. Czyli był to także facet wybitnie zdolny.

Postanowiłem opublikować kilka jego utworów. Zrobię to dziś lub jutro.


28 października 2009


Nie przejmuj się tym - to drobnostki. Coś malutkiego, co nigdy nie zniszczy, a nawet nie naruszy tego, co jest. Jeszcze kilka chwil i żadne z nas nie będzie o tym pamiętać. A jeśli nam się przypomni, będziemy śmiać się z tego jak z dobrego dowcipu.

Wszystko jest, tak jak było, a ja nadal czuję to, co czułem.

Uśmiechajmy się! Uśmiechajmy się do siebie i do ludzi. Stań przed lustrem, spójrz na siebie - od stóp do głów - potem się uśmiechnij i patrz na swoją radosną twarz.

Cieszę się, że to wszystko trwa, i wierzę, że trwać będzie nadal - już zawsze.



28 października 2009

Wszyscy Dla Wszystkich


„Murarz domy buduje,
Krawiec szyje ubrania,
Ale gdzieżby co uszył,
Gdyby nie miał mieszkania?


A i murarz by przecież
Na robotę nie ruszył,
Gdyby krawiec mu spodni
I fartucha nie uszył.


Piekarz musi mieć buty,
Więc do szewca iść trzeba,
No, a gdyby nie piekarz,
Toby szewc nie miał chleba.


Tak dla wspólnej korzyści
I dla dobra wspólnego,
Wszyscy muszą pracować,
Mój maleńki kolego.”




Rycerz Krzykalski


„Oto rycerz Krzykalski,
Spójrzcie, co za mina!
Zdarzyło się mu kiedyś
Złapać Tatarzyna.


Krzyczy: 'Hura! To moja
Odwaga i męstwo!
Wróg w niewoli! Ja górą!
Odniosłem zwycięstwo!


Nieustraszony jestem,
Więc natarłem zbrojnie!
Hura! Hura! Jam pierwszy
Śmiałek na tej wojnie!


Któż by się mógł porównać
Z takim bohaterem?
Niech tu sam król przyjdzie
Z największym orderem!


Dla mnie wszystkie zaszczyty!
Dla mnie cześć i chwała!
Złapałem Tatarzyna
Zdobyłem trzy działa!'


Więc krzyczą mu:
‘Przyprowadź tego Tatarzyna!
A Krzykalski: "Nie mogę,
Bo mnie za łeb trzyma!’”







Brak komentarzy: